Pogoda jest trudna do zaakceptowania dla pasjonaty i badacza nieba, ale to wcale nie znaczy, że czas musi być stracony. Każdy z nas wykorzystuje ten czas na przygotowanie się do zadań badawczych. Tak też było i tego sobotniego dnia – 5 grudnia 2009r.
W planie mieliśmy budowę przyrządów astronomicznych. Ale w pierwszym rzędzie musimy poznać tajniki optyki i różnych zagadnień fizycznych związanych z działaniem i budową takich instrumentów. Trzeba poznać takie podstawowe zagadnienia jak co to jest ogniskowa soczewki, apertura. Ważne jest poznanie podstawa budowy lunety astronomicznej oraz zasady jej działania. Wiemy, że nie jest to zadanie na jedno popołudnie, ale dzięki takim zajęciom zdobywamy wiedzę do dalszej pracy samodzielnej. Kolejne zajęcia pozwolą już nam dożo swobodniej przystąpić do realizacji swojego wymarzonego celu własnego teleskopu. Problem jest na tyle poważny, że przecież większość z nas nie miała jeszcze optyki na zajęciach w szkole. Musimy sami ja zdobyć, a w przyszłości wykorzystamy ją w szkole. Tym bardziej jest to wspaniała przygoda.
Za tablice robi wielki arkusz szarego papieru. Można na nim rysować do woli, a po wykorzystaniu do celów edukacyjnych może służyć za opakowanie czy tez poddany recyklingowi i wrócić do nas na stół. Sprawa była dość poważna. Każdy z nas chce wykorzystać każdą chwilę pogody na obserwacje. Brak obserwatorium bardzo nas ogranicza. W tygodniu ciężko jest zrealizować przygotowania – wychłodzić teleskop, wyjechać za miasto, rozstawić sprzęt, bo nauki i pracy jest bardzo dużo. W ferie zimowe na pewno będzie łatwiej, ale na to jeszcze trzeba poczekać.
Opiekun sekcji przekazał już cześć swojego sprzętu naszym miłośnikom, dzięki temu prowadzenie samodzielnych prac obserwacyjnych stało się łatwiejsze. Ale w kolejce jest nas jeszcze wielu. Naprzeciw tym potrzebom wyszedł
Pan Jacek Uniwersał – Honorowy Członek Sekcji Astronomicznej. Nawiasem mówiąc takie członkostwo to nie tylko czysty status honorowy. Na takiej osobie spoczywa wiele niełatwych obowiązków. Pan Jacek Uniwersał to jednak wielki pasjonata astronomii i dobrze zna problemy miłośników Uranii. Wie również, jaki potencjał drzemie w każdym z nich i że są oni gotowi do wielkich czynów dla osiągnięcia swoich celów. Tak tez stało się tym razem.
Pewnego pięknego dnia do drzwi zapukał kurier z paczką zdrowych rozmiarów i wagi. Adresatem nadawcą był Zakład Optyki Instrumentalnej z Żywca. W środku znajdowały się nieprzebrane skarby. To jak skarb Ali Baby. Sezam został otworzony a w środku szkła optyczne – soczewki, pryzmaty oprawy … słowem wszystko czego potrzebujemy do budowy naszych lunet. Kiedyś był to najbardziej deficytowy towar. Dzisiaj częściej ludzie kupują lunety w sklepach niż sami je budują, ale my jesteśmy żywym dowodem, że idea samodzielnego budowania teleskopu nie umarła.
Na zajęciach poznaliśmy podstawy konstrukcji lunety. Dla łanie lornetki. Do ręki mogliśmy wziąć pryzmaty przeróżnych kształtów i przeznaczenia. Niezliczone soczewki w tym również achromatyczne układy pozwalały na szybkie budowanie lunety. Proste próby przeprowadzały już dzieci Keplera. Wystarczy wziąć jedną soczewkę do jednej ręki a druga jako okular do drugiej i po ustawieni ich jednej osi mamy lunetę.
Tak prosta zabawa i doświadczenie pozwoliły na zapoznanie się z równego rodzaju wadami układów optycznych i sposobami ich zmniejszania, dla poprawieni obrazu. Prosty schemat konstrukcji stał się naszym zadaniem domowym. Musimy teraz zebrać materiały pozwalające skonstruować tubus teleskopu i oprawę okularu. Kolejne zajęcia mimo chmur upłyną więc w miłej atmosferze budowani, ciecie i klejenia – słowem tworzenia.
Przy okazji zrealizowaliśmy tez budowę spektroskopu opartego na zakupionych siatkach dyfrakcyjnych. Możemy teraz badać widmo latarni ulicznych ale również Słońca, Księżyca i planet. Każdy może się wykazać stosownie do swoich umiejętności i możliwości. Jedni pomagają drugim w budowaniu i tym sposobem powstają więzi jakich nikt by się nie spodziewał.
Wielka atrakcją stał się mikroskop Rafała. Przyniósł on go na zajęcia i pokazał jakie są jego możliwości. Podłączony do komputera pozwala na bezpośrednia obserwację obrazu na jego ekranie. A to już prawdziwy XXI wiek. Jest to tak samo ważny obszar zainteresowań jak badanie odległych gwiazd. Na przykładzie naszego meteorytu mogliśmy się przekonać jak ten instrument możemy wykorzystać do badań astronomicznych. Obrazy w powiększeniu naszego GIBEONU odkryły wiele ciekawych jego szczegółów. Zobaczyliśmy stopione struktury, które powstały zapewne w czasie wejścia meteoru w atmosferę i uderzenia w jego powierzchnie w Afryce skąd pochodzi.
Jeszcze kilka miesięcy temu wydawałoby się, że takie rzeczy w naszej sekcji są niemożliwe. Dzisiaj wiemy już, że nie ma rzeczy niemożliwych. Co prawda w Chorzowie miłośnicy zbudowali teleskop o średnicy 50 centymetrów plasując się tym samym w czołówce największych polskich teleskopów w kraju. Nasze początki są jednak nie mniej spektakularne. Wszak ruch miłośników astronomii dopiero powstał w Żaganiu. I nadal wielu zadziwia.
Dajmy czas by niedowiarki uwierzyły w to, że astronomia nie zginęła w naszym mieście, ale tylko przysnęła na … kilkaset lat.