Koniunkcja Planet w układzie słonecznym nie prowadzi do żadnych katastrofalnych zjawisk, ale jest wyjątkowo ciekawe zjawisko na niebie. Planety ustawiają się w równym rzędzie na niebie.Planety tez nie lubią być zbyt długo same, przynajmniej od czasu do czasu. Udają się wtedy na spotkania z innymi towarzyszami naszego Układu Słonecznego. Poważnym problemem jest spotkanie się z Wenus lub Merkurym, ale choć rzadko i od nich starają się nie stronić. Oczywiście z tego powodu nie dochodzi do żadnych katastrofalnych wydarzeń, choć czarnowidztwo jest przez wielu uprawiane w takim momencie. Ziemia się jednak nie rozpada na drobne kawałki, a po spotkaniu każda z planet idzie w swoja stronę.
Koniunkcje to są wyjątkowe spotkania na tyle, że pozwalają nam znaleźć je na niebie znacznie łatwiej niż zwykle. Szczególnym towarzyszem koniunkcji jest Księżyc, bo tego nikt nie ma problemu odnaleźć. Przy jego pomocy doszukamy się pozostałych, szczególnie tych słabo błyszczących na firmamencie. Zobaczmy jak to będzie w najbliższym czasie.
W drugiej połowie grudnia czekają nas jeszcze cztery koniunkcje Księżyca z planetami. Niektóre z nich będą szczególnie atrakcyjne, dlatego nie można ich przegapić. Najbliższe spotkanie już w sobotę.
Koniunkcja to zbliżenie się dwóch ciał niebieskich. Księżyc podczas swojego prawie miesięcznego obiegu wokół Ziemi spotyka się nie tylko z gwiazdami, lecz także z planetami.
Jako, że te drugie często bywają jaśniejsze od gwiazd, mamy możliwość podziwiania ciekawych spektaklów.
Ostatnio mogliśmy się zachwycać spotkaniem Księżyca z Jowiszem, a już w sobotni (17.12) poranek na drodze naszego naturalnego satelity znajdzie się Mars.
Do spotkania dojdzie na tle gwiazdozbioru Lwa. Przed świtem Czerwona Planeta będzie jaśnieć światłem odbitym powyżej Księżyca, który będzie się zbliżać do ostatniej kwadry, więc ujrzymy oświetloną więcej niż całą lewą połowę jego tarczy. Obu obiektów należy szukać wysoko na niebie południowym.
W przyszły wtorek (20.12) Księżyc zbliży się do Saturna. Mniej więcej 45 minut przed wschodem słońca ujrzymy je między wschodnim a południowym horyzontem w gwiazdozbiorze Panny. Księżyc z postaci wąskiego rogalika znajdować się będzie poniżej Saturna.
Trzecia koniunkcja będzie miała miejsce 22 i 23 grudnia nad ranem i będzie związana z Merkurym. Pierwszego dnia Księżyc znajdzie się na prawo od Merkurego i będzie się zbliżać do nowiu.
Ujrzymy bardzo wąski sierp. 23 grudnia Księżyc pojawi się dokładnie pod planetą. Warto więc wybrać się na obserwację mniej więcej 45 minut przed wschodem Słońca poza obszar zabudowany, gdzie nic nie przysłoni nam horyzontu.
Podczas Bożego Narodzenia przyjdzie czas na spotkanie Księżyca z Wenus, czyli najjaśniejszą planetą ziemskiego nieba. Wieczorem, trzy kwadranse po zachodzie słońca, Wenus będzie panować nad południowo-zachodnim horyzontem w gwiazdozbiorze Koziorożca.
26 i 27 grudnia wieczorem w jej pobliżu znajdzie się Księżyc tuż po nowiu, a więc w postaci wąskiego sierpa. Koniunkcje zapowiadają się wyśmienicie, zwłaszcza w przypadku Merkurego, dlatego pozostaje mieć nadzieję, że pogoda dopisze i pozwoli nam skorzystać z uroków nieba podczas najdłuższych nocy w całym roku.
Każdemu z nas wydaje się, że planety co pewien czas spotykają się na niebie w niewielkich odległościach i nie ma w tym nic szczególnego. I tak jest w rzeczywistości, jeżeli bierzemy pod uwagę zbliżenia dwóch lub trzech planet. W przypadku pięciu planet i to na dodatek najjaśniejszych, widocznych gołym okiem jest to zjawisko bardzo rzadkie.
Spotkanie takie musi nastąpić w pobliżu Słońca, gdzie stale przebywają Merkury i Wenus, przy dogodnym usytuowaniu wszystkich planet względem ekliptyki. Taką sytuację mieliśmy obecnie, gdy nawet Merkury zachodził ponad dwie godziny po naszej dziennej gwieździe.
Niestety na kolejne zbliżenia będziemy musieli czekać prawie 20 lat, aż do momentu ponownego spotkania na niebie planet olbrzymów - Jowisza i Saturna. Dodatkowo, nigdy w tym czasie wszystkie jasne planety nie spotkają się razem w dogodnych warunkach obserwacyjnych.
Do następnego zbliżenia dojdzie na początku września 2040 roku w gwiazdozbiorze Panny. Wszystkie jasne planety spotkają się w bardzo małej odległości, około 10 stopni, a 8 września dołączy do nich Księżyc. Niestety jesienne, wieczorne położenie ekliptyki w stosunku do horyzontu jest na tyle niekorzystne, że ta piękna koniunkcja będzie bardzo trudna do obserwacji. Chyba, że udamy się w celu jej obserwacji na południową półkulę Ziemi.
Przełomowym będzie rok 2060, który będzie wręcz obfitował w piękne koniunkcje planet, Księżyca i jasnych gwiazd. 3 i 4 kwietnia tego roku na wieczornym niebie spotkają się Wenus, Jowisz, Saturn oraz Księżyc. Dzień później pięknie błyszcząca Wenus (-4.5 mag.) znajdzie się na tle gromady otwartej Plejad. Na początku maja spotkają się już cztery planety, gdyż do wcześniej wymienionych dołączy Merkury. Zbliżenie to będzie bardzo podobne do obecnego, zabraknie jedynie Marsa ale za to Jowisz będzie o wiele bliżej. Niedługo potem wszystkie planety przejdą z nieba wieczornego na poranne. I wreszcie po 58 latach dojdzie do koniunkcji, którą śmiało można określić mianem Wielkiej.
17 lipca na tle gwiazdozbiorów Byka i Bliźniąt spotkają się Merkury, Wenus, Mars, Jowisz, Saturn i Neptun. W odległości 1,5 stopnia od Wenus przebywającej w Hiadach będzie błyszczał Aldebaran. Najwcześniej wzejdzie Saturn, ponad 3 godziny przed Słońcem, chwilę później Wenus, a potem kolejno Neptun, Jowisz, Mars i Merkury. Czekajmy więc wytrwale.
Przeczytaj więcej: