Wyjątkowa kometa Lovejoy zasłużyła sobie na miano jakie przypisuję sie jej teraz w dobie świąt. Po pierwsze wyjątkowym zrządzeniem losu uniknęła zagłady w żarze i blasku Słońca, by teraz cieszyć nas swoim niezwykły ogonem. Stała się wyjątkową ozdobą ziemskiego nieba.
Choć na razie zajmuje niebo południowe. Cieszy swoim blaskiem na zdjęciach kolejnych astrofotografów. A naprawdę jest na co popatrzeć. a słów zachwytu nie ma końca.
Fot. Yuri Beletsky.Kometa Lovejoy, która przed kilkoma dniami w cudowny sposób uniknęła zniszczenia przez Słońce, została uwieczniona przez astronautę Daniela Burbank'a, przebywającego na Stacji Kosmicznej, oraz przez setki mieszkańców południowej półkuli Ziemi.
Jeśli legendarna Gwiazda Betlejemska była kometą, to wyjątkowy zbieg okoliczności sprawia, że w sam raz na święta niebo przecina podobny obiekt do tego, który 2 tysiące lat temu ujrzeli Trzej Królowie.
Jak niedawno informowaliśmy, odkryta pod koniec listopada, przez australijskiego astronoma kometa Lovejoy, cudem uniknęła zniszczenia przez Słońce.
Fot. James Tse.
Obiekt wydał się naukowcom na tyle interesujący, że nadal pozostaje pilnie śledzony przez największe ziemskie teleskopy.
Jak się okazuje, kometa zainteresowała również astronautów spędzających święta na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Astronauta Daniel Burbank uwiecznił kometę z imponującym ogonem, który rozciąga się na długości około 10 stopni.
Zdjęcie, które zamieszczamy poniżej, ukazuje kometę w pobliżu ziemskiej atmosfery mieniącej się błękitem i purpurą. Kometę Lovejoy mogą podziwiać podczas zachodu słońca mieszkańcy południowej półkuli.
Tak majestatycznego obiektu nie widziano tam od 2007 roku, czyli od czasu komety McNaught. Nic dziwnego, że obserwatorzy mówią chórem "Gwiazda Betlejemska wróciła".
Przeczytaj więcej: