Wybuch na słońcu w rejonie plamy 1719Wczoraj na powierzchni naszej dziennej gwiazdy doszło do największego wybuchu od początku tego roku. W kierunku Ziemi popędziła chmura naładowanych cząstek, pojawiły się zakłócenia w łączności radiowej.
Na Słońcu miał miejsce wybuch klasy M6, czyli średniej intensywności, w plamie o numerze 1719, znajdującej się w centralnej części słonecznej tarczy.
Plama na srodku tarczy słoencznejPrzez chwilę pojawiały się niewielkie zakłócenia w łączności radiowej, które określono na R1 i R2 w 5-stopniowej skali intensywności.
To oznacza, że w kierunku naszej planety zaczął się przemieszczać wiatr słoneczny pełen naładowanych cząstek, które za niecałe 2 dni wnikną w ziemskie bieguny magnetyczne powodując burzę w wysokich warstwach atmosfery.
Tym razem NASA prognozuje, że burza będzie mieć poziom co najmniej Kp-5 na średnich szerokościach geograficznych i Kp-6 na wysokich.
Jej apogeum przypadnie na noc z soboty na niedzielę (13/14.04) i to właśnie wtedy powinniśmy wypatrywać zorzy polarnej nad północnym horyzontem, również w Polsce.
Plama 1719 ma bardzo dużą energię, którą najprawdopodobniej będzie uwalniać w nadchodzących dniach, a póki znajdować się będzie na przeciwko Ziemi, to protony będą wysyłane ku nam, potęgując burze magnetyczne.
Prawdopodobieństwo wybuchu klasy C wynosi aż 80 procent, klasy M do 30 procent, klasy X do 15 procent, a klasy P do 10 procent. Plama 1719 może być tym samym najbardziej aktywną nie tylko od początku roku, lecz w ogóle w całym 24. cyklu słonecznym.
Naukowcy pilnie ją obserwują, ponieważ piękne zorze polarne to nie wszystko, co może nam przynieść. W zagrożeniu znajdują się astronauci, bo przy silnym wybuchu gwałtownie wzrośnie promieniowanie rentgenowskie. Tymczasem łączność radiowa może zostać przerwana, niewykluczone są też problemy z siecią energetyczną.
www.twojapogoda.pl