Ciekawostki z zajęć sekcji astronomicznej
Ciekawostka sobotniego spotkania Sekcji - Sonda Sunrise podwieszona na dźwigu przed startem. Źródło: NASA.Za drzwiami sali 061 dzieje się bardzo wiele, szczególnie w każdy sobotni wieczór. Spotyka się wtedy niewielka grupa niezwykłych zapaleńców nocnego nieba i nauki o Wszechświecie. Grupa niewielka ale zapał ma ogromny. A jest do czego mieć taki zapała, bo im głębiej w las wiedzy wchodzisz, tym więcej jest do poznania. A energii poznawczej każdy przynosi na spotkanie ogromne ilości.
Tym razem dostaliśmy zastrzyk świeżej energii. Do naszego zespołu dołączyło dwoje młodych adeptów sztuki astronomicznej. Mamy nadzieję, że szybko wdrożą się do naszych działań i będą się bawić nauką tak samo dobrze jak pozostali.
Napełnianie balonu helem przed startem misji Sunrise. Źródło: NASADo ciekawostek zaliczyliśmy tym razem wieści z konferencji jaka odbywa się w tym tygodniu w Warszawie na temat popularyzacji astronomii. Ciekawostką jest bowiem przyjazd uczestników do Astrobaz w kujawsko-pomorskim województwie. Ten niezwykły projekt noszący imię Kopernika złączył w działaniach dwa województwa, powyższe i warmińsko-mazurskie. Wspólnie promują rok 2013 rokiem kopernikańskim. Z tej okazji ukazał się ciekawy artykuł w "Gazecie Wyborczej" odsłaniający tajemnice sieci obserwatoriów oraz mity i fakty z życia samego Kopernika. Odsyłamy zainteresowanych do lektury tej specjalnej wkładki „Rok Kopernika”.
„Woda płynie dalej” i nie ma czasu na oglądanie się do tyłu. Karol z Michałem toczą dalej bój z własnego pomysłu robotem. Rozwiązanie jest autorskie więc na pośpiech nie ma co liczyć. Przy okazji trzeba doświadczać niejednego niepowodzenia, by zwieńczyć prace sukcesem. A te postępują do przodu i robot pomału zaczyna poszukiwania. Węszy jeszcze bez celu, ale na horyzoncie widać już światełko.
Poznaliśmy również ciekawą technikę wysyłania na pogranicze z kosmosem sond badawczych. Za sprawą słynnego już austriackiego skoczka przybliżona nam została technika badań z wykorzystaniem balonów. Nieczęsto się o niej wspomina, a szkoda. Ostatni numer „Kosmosu” przybliża nieco to zagadnienie. Nowoczesne balony na gazy lżejsze od powietrza, najczęściej hel, wynoszą sondy badawcze na kilkadziesiąt kilometrów w górę skąd bada się nie tylko powierzchnię Ziemi, ale i kosmos. Montowane obserwatoria specjalistyczne mają tę zaletę, że potrafią się utrzymywać w powietrzu, na wysokości 30-40km, przez wiele dni a nawet miesiące. Lądują potem bezpiecznie na spadochronach by można je było ponownie wykorzystać. Przykładami takich misji jest Sunrise II i BRRISON. Pierwsza badała Słońce a druga zbada kometę ISON. O szczegółach przeczytacie na stronach w linkach poniżej. A lot jednej z nich zobaczycie na filmie.
Lot sondy SUNRISE II
Już samo wyniesienia laboratoriów w górne warstwy atmosfery jest niezwykłe. Gdy jednak wspomnimy tylko o kilku niezwykłych szczegółach technicznych zrozumiemy jak wielka perspektywa czeka tego typu projekty. Ładunek może mieć nawet kilka ton. Balon w górnych warstwach atmosfery ma nawet 140 metrów średnicy. Zadbano również konstrukcyjnie by nie zmieniał on pułapu i to z dokładnością do 2-3 metrów. No i możliwość praktycznie ciągłej obserwacji jest niezwykła zaletą. Mało kto wie bowiem, że np. HST nie pracuje w systemie ciągłym. Musi stosować przerwy z racji okrążania Ziemi na swojej orbicie, a do tego za każdym razem musi ponownie „wstrzelić” się w miejsce obserwacji. Kiedy wspomnimy jeszcze o kosztach, to w zasadzie mamy komplet opcji za i przeciw. Nie jest to jednak panaceum na wszystkie problemy. Sondy mają też swoje atuty w wielu kwestiach. Balony to jednak ciekawa alternatywa w projektach o ograniczonych budżetach. Po szczegóły zajrzyj do 81 numeru "Kosmosu"
Wyznaczanie kierunku północnego i stron świata za pomocą gwiazd - gwiazdozbiory Wielka Niedźwiedzica i Mała Niedźwiedzica lub asteryzmów Wilki i Mały WózTym razem w czasie zajęć Sekcji dopisała nam pogoda na tyle, że mogliśmy przeprowadzić obserwacje. Jako pierwszy obiekt naszych obserwacji wypadło na Stację ISS i jeszcze kilka ciekawych miejsc na niebie. Stacja przelatywała o 19:36 dokładnie nad naszymi głowami. Zaopatrzeni w porządne lornetki wyruszyliśmy na jej spotkanie. Pojawiła się dokładnie z przewidywaniami. Wznosząc się nad zachodnim horyzontem zaczęła zbliżać się do naszej grupy obserwatorów. Lornetki skierowane na nią pozwalały w pewnym momencie zaobserwować zarys kształtów stacji w tym panele słoneczne. Niełatwe to zadanie jako, że lornetki spoczywały jedynie w naszych rękach.
Jako kolejny obiekt wybraliśmy oczywiście Księżyc. Dzień wcześniej uczestniczył on w półcieniowym zaćmieniu. Niezbyt może atrakcyjnym czy widowiskowym, ale za to w sobotę zaczęły na jego brzegu pokazywać się kratery na linii terminatora. Płaska powierzchnia oświetlonego w pełni globu zaczyna zrazu nabierać plastycznego i ciekawego wyglądu. Będzie teraz można każdego kolejnego wieczoru zobaczyć coraz więcej szczegółów na jego powierzchni. Przyda się zapewne nasz nowy nabytek w postaci nowego 'Atlasu Księżyca". To nie tylko piękne wydanie, ale i bardzo praktyczne. Trzeba tylko będzie teraz czkać na Srebrny Glob do coraz późniejszych godzin, a wszystko dlatego, że minęła pełnia.
Wszyscy przeszli sprawdzenie wiadomości o najważniejszych konstelacjach obecnego nieba. Dwa asteryzmy Wielki Wóz i Mały Wóz pozwalają na zorientowanie się w kierunkach świata. Jest to więc najważniejsza wiedza dla każdego ziemianina. Każdy też potrafi znaleźć już Trójką Letni, który nadal błyszczy nad nami mimo jesieni, łącząc najjaśniejsze gwiazdy aż trzech konstelacji.
Na obserwacje warto już przygotować się pod względem ubioru. Ciepłe kurtki i buty to podstawa, by nie przeziębić się po takich obserwacjach. Trampki idą na półkę aż do późnej wiosny, a na głowę wchodzą ciepłe czapki, że o rękawiczkach nie wspomnę. W nagrodę dostaniemy ciemne i pełne gwiazd niebo. Więc warto się wysilić.
Zadania do samodzielnego wykonania:
- Wypełnić opisem sobotnich zajęć dziennik obserwacji
- Samodzielnie ćwicząc utrwalić wyznaczanie kierunku północy za pomocą gwiazdozbiorów jak na zajęciach
Przeczytaj więcej: