Olimpiada Astronomiczna przebiega w trzech etapach.
Zadania zawodów I stopnia są rozwiązywane w warunkach pracy domowej.
Zadania zawodów II i III stopnia mają charakter pracy samodzielnej.
Zawody finałowe odbywają się w Planetarium Śląskim.
Tematyka olimpiady wiąże ze sobą astronomię, fizykę i astronomiczne aspekty geografii.
Organizatorem konkursu astronomicznego jest Fundacja dla Uniwersytetu Jagiellońskiego a patronat nad akcją sprawuje Obserwatorium Astronomiczne im. Mikołaja Kopernika będące instytutem Wydziału Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. Zobacz szczegóły »
Obrazy przesłane z MRO / Credits – NASA/JPL-Caltech/MSSSDotarcie do Marsa, a szczególnie lądowanie na jego powierzchni od zawsze stanowiło niemałe wyzwanie. Nawet najwięksi niejednokrotnie musieli oddać wyższość Marsowi nad ich ambicje lądowania na Czerwonej Planecie. I choć latamy w kosmos niejedną dekadę, to każdy start a przede wszystkim lądowania stoją i stać będą jakie największe wyzwania w kosmonautyce. Nie inaczej jest i tym razem, gdy początkowy etap misji EXOMARS zakończył się niepowodzeniem w części lądowania na czerwonych pustyniach Marsa. Trwa analiza danych z próby lądowania instrumentu Schiaparelli. Wiadomo już, że od pewnego momentu lądowanie mogło być nieprawidłowe. Sonda MRO zanotowała nowy szczegół terenu w rejonie lądowania.
Dziewiętnastego października na powierzchni Marsa, kilkanaście minut przed godziną 17:00 CEST, miał osiąść europejski lądownik Schiaparelli. Ten lądownik odłączył się od orbitera Trace Gas Orbiter (TGO) trzy dni wcześniej.
Schiaparelli wszedł w atmosferę prawidłowo. Pierwsza część schodzenia do lądowania, w tym ta z rozwiniętym spadochronem, również przebiegała zgodnie z planem. Jednak na około 50 sekund od lądowania dane z lądownika zostały utracone. Od tego czasu Schiaparelli milczy, a Europejska Agencja Kosmiczna (ESA) analizuje przesłane z różnych orbiterów dane. Łącznie Schiaparelli przesłał około 600 megabajtów danych.
Najnowsze doniesienia sugerują, że od pewnego momentu podejście do lądowania mogło być nieprawidłowe. Analiza danych wskazuje, że odrzucenie spadochronu oraz osłony termicznej nastąpiło za wcześnie względem planu schodzenia do lądowania. W tym samym czasie trajektoria lotu lądownika zaczęła się różnić od tej planowanej.
Po tym odrzuceniu Schiaparelli miał użyć silników rakietowych. Z dostępnych danych wynika, że silniki odpaliły na 3 lub 4 sekundy, znacznie krócej niż to było planowane – czas pracy silników miał wynieść około 30 sekund. Odpalenie silniczków rakietowych Schiaparelli’ego miało spowolnić lądownik z 200 km/h do mniej niż 5 km/h, po czym miało nastąpić krótkie swobodne opadanie. Końcowa prędkość uderzenia w powierzchnię Czerwonej Planety miała wynieść około 10 km/h. Tymczasem wstępne szacunki, wykonane 21 października, sugerują, że lądownik mógł swobodnie opadać z wysokości od 2 do 4 km i uderzyć w powierzchnię Marsa z prędkością około 300 km/h.
Jest możliwe, że podczas uderzenia w powierzchnię Marsa doszło do eksplozji lądownika. Na pokładzie Schiaparelli’ego znajdowało się wówczas dużo paliwa (z uwagi na zbyt krótki czas pracy silniczków rakietowych). To paliwo mogło eksplodować, rozrzucając różne elementy lądownika dookoła miejsca lądowania.
Jak na razie nie nawiązano kontaktu z lądownikiem Schiaparelli. Baterie zainstalowane na pokładzie tego lądownika powinny być w stanie działać przez przez około 5 dni. W tym czasie będą następować próby nawiązania kontaktu z lądownikiem.
Niestety, 21 października w godzinach popołudniowych (czasu europejskiego) NASA opublikowała zdjęcia z Mars Reconnaissance Orbiter (MRO). Na zdjęciu z tego orbitera widać wyraźnie nowe szczegóły terenu w elipsie lądowania Schiaparelli’ego. Jeden z nich jest ciemniejszy, ma rozmiary około 15×40 metrów i może wyglądać jak krater po uderzeniu lądownika. Drugi natomiast jest jasny, ma średnicę około 10 metrów i może przedstawiać odrzucony spadochron lądownika.
W przyszłym tygodniu instrument HiRISE sondy MRO wykona zdjęcie tych dwóch nowych tworów na Marsie.
Obrazy z MRO – rejon lądowania Schiaparelli’ego / Credits – NASA, SciNews
Prawdopodobnie przez następne tygodnie ESA będzie analizować dane, spróbuje także określić trajektorię lotu oraz wyznaczyć wszystkie różnice względem przewidywanego toru podejścia do lądowania. Aktualnie za wcześnie na nawet wstępne podsumowanie tej próby lądowania na Marsie, jest jednak obecnie już niemal pewne, że ta próba dotarcia do powierzchni Czerwonej Planety zakończyła się niepowodzeniem. Zamiast badań na powierzchni Marsa jest nowy krater.