
Dzisiaj pogoda nie dopisała by móc przeprowadzić nawet jap rostrze obserwacje. Gruba warstwa chmur i deszcz skutecznie nam to uniemożliwił. Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Na takie spotkania mamy zawsze przygotowane zadania zastępcze. Dzisiaj przyszedł czas na konstrukcje rakiet.
Na wstępie poznaliśmy ogólne zarysy konstrukcji rakiety kosmicznej. Przy okazji przedyskutowaliśmy wiele problemów związanych z lotami w kosmos zarówno załogowymi jak i bez bezpośredniego udziału ludzi. Wniosek nasuwał się jeden. Jest to bardzo niebezpieczne zadanie. W zasadzie już od zapłonu silników rozpoczyna się igranie z niebezpieczeństwem. Jak to Kuba orzekł to zabawa z kontrolowanym wybuchem, ale kontrola nierzadko kończy się szybciej niż to zaplanowaliśmy.
Prędkość do jakiej trzeba się zbliżyć by znaleźć się na orbicie jest tak wielka, że dopiero porównanie z prędkościami w naszym życiu codziennym daje nam wyobrażenie z czym mamy do czynienia. Jak dotrzeć do prędkości 7,9km/s? potrzeba do tego potężnych silników rakietowych, których historia zaczęła się wiele set lat temu. Ale dopiero osiągnięcia rakiet V2 pozwoliły dojść w końcu do lotów w prawdziwy kosmos.

W drugim etapie zajęć przystąpiliśmy do budowy modelu rakiety TYTAN 1. Jednostopniowy silnik rakietowy wyniesie nasz statek w ciągu 2,5 sekundy … przy najmniej wysoko nad Żagań. Powrót nastąpi po odpaleniu spadochronu. Miejmy nadzieję, że wszystko zadziała. A sama rakieta będzie mogła wykonać kolejne loty w „kosmos”. Niestety schnący klej wymaga czasu, więc nie udało się zakończyć montażu modelu, ale doszliśmy do etapu gdzie moduł silnika został zamontowany w kadłubie. Na kolejnych zajęciach 10 kwietnia wykonamy lot z wyrzutni. Na stronie postaramy się pokazać jak udał się lot.
W czasie zajęć wywiązało się wielu dyskusji na przeróżne tematy. Wróciliśmy planami do pomysłu Obserwatorium zawsze do niego wracamy. Wśród członków odkryliśmy architekta co znacznie ułatwi nam dalsze działania w realizacji naszego planu. Pojawiły się nowe koncepcje realizacji budowy. Czas zadecydować o lokalizacji. Być może dojdziemy wreszcie w rozmowach z naszymi władzami do kolejnego etapu. Wskazanie lokalizacji to milowy krok w naszym planie. Cały czas z zachwytem przytaczamy realizację projektu obserwatorium w Bukowcu. Maleńka miejscowość zaoferowała pięknie czyste niebo dla rewelacyjnej konstrukcji dostrzegalni. Przykład szybkiego zrealizowania planu pozwala uwierzyć, że takie projekty mają sens.

Jako ostatnie zadanie podjęliśmy budowę teleskopu. Sprawa była już odkładana nie raz, czas więc na jej realizację. Powstanie refraktor o prostej konstrukcji. Najważniejsze jest to, że w reszcie udało nam się rozwiązać problem taniego wyciągu okularowego. Okular zastosujemy od klasycznego teleskopu 1,25”. Kolejnym problemem do rozwiązania jest montaż teleskopu. Ale to zostawiamy do przemyślenia na kolejny etap projektowania. Przyjęliśmy na razie koncepcję montażu Dobosna co w refraktorze nie jest typowe, ale łatwe do wykonania. Później zobaczymy co da się zrobić. Może zakupimy montaż paralaktyczny?
Autorem zdjęć jest: Bartłomiej Patka