Gotowy model układu słonecznego kolekcja StefanaKażdego tygodnia roku szkolnego przygotowujemy tu, dla naszych czytelników, informacje o aktywności Sekcji Astronomicznej z Żagania. Wiadomości te dla jednych będą inspiracją, a dla drugich ostrzeżeniem czego robić nie warto, a nawet nie wolno. Wszystkie nasze działania zawsze wymagają wysiłku, a gdzie wióry lecą tam zapewne rąbią drwa, więc czasami bywa różnie. Tym razem długo wyczekiwaliśmy na horyzoncie pogody, która dałaby nam możliwość naładowania naszych akumulatorów. Bo choć spotykamy się regularnie, czasami ilość zadań nasz przytłacza. Spotkanie z gwiazdami to bardzo dobra metoda na regenerację sił.
Model Układu Słonecznego
Pan Stefan przedstawił wszystkim skończony model układu słonecznego. Jest Słońce i wszystkie planety w tym karłowate. Całość ma własny napęd elektryczny z możliwością zmiany kierunku rotacji całości modelu. Ziemia okrąża Słońce w ciągu jednej minuty. Reszta rusza za nią zgodnie z parametrami swoje orbity. Kolejna przygotowana kolekcja zawiera nie mniej odcinków i czeka na wytrwałego kolekcjonera, by w raz z elementami konstrukcji przekazać garść informacji o naszym domu – Układzie Słonecznym.
Model Układu Słonecznego
Tym razem spotkanie zaczynał Kuba, czyli Jakub. Jak to bywa w świecie nauki, zainteresowania kierują się na różne obszary wiedzy, a tu przed nami przygotowania do zmiany w systemowym oprogramowaniu znanej firmy. Rozgorzała więc skuteczna dyskusja nad zasadnością wprowadzanych zmian. Jedni popierają je inni nie. Wynika to z różnych przesłanek, ale choć nie zawsze dostrzegamy potencjał w czekających nas zmianach ważne jest, że zmiany idą naprzód. Nowa krew napływa do czasami przestarzałych, choć spełniających swoje zadanie rozwiązań. Tak jak w wielu innych przypadkach tak i tym razem zmiany wpływa na nasze efekty pracy. W działalności naukowej, edukacyjnej czy hobbystycznej często w dobie XX wieku korzystamy z technologii cyfrowego przetwarzania informacji. Środowisko pracy odciska swe piętno w naszych efektach. W każdym bądź razie idą zmiany. Dzięki Kubie wiemy w którym kierunku i każdy miał to okazję zobaczyć i dotknąć.
Model Układu Słonecznego
Przed nami praca konkursowa i dlatego dokonaliśmy podziału zadań i znowu Kuba otworzył oczy, przynajmniej niektórym, jak można podejść do problemu i na jakie pułapki jesteśmy narażeni. Ten Kuba to prawdziwy bohater dnia. Coś jednak w nas ciągle grało, bo za oknem choć niemrawo, robiło się ciemno a chmury dawały nadzieje na obserwacje prawdziwego orszaku na niebie.
Zabraliśmy więc nasz największy teleskop, choć jasny da największą rozdzielczość, i ruszyliśmy w drogę. Remont Pałacu jest nam nawet bardzo na rękę. Wygaszono niepotrzebne i źle zrobione iluminacje na elewacji obiektu. W ten sposób mieliśmy w rejonie obserwacji przy fontannie Neptuna z rybami, ciemność była na tyle akceptowalna, że nawet dało się obserwować M42. Ale po kolei. Bo na zachodzie już machała na pożegnanie Wenus. Szkoda by było nie zbadać jej fazy, gdyż zbliża się ona stale do Słońca i zniknie w jego blasku by w czerwcu dać nam możliwość obserwacji tranzytu i wyznaczenia AU. Przy 120 razach powieszeni kątowego faza planety prezentowała się pięknie. Wyraźnie już dawała się we znaki refrakcja atmosferyczna. Ale wrażenie i tak jest niesamowite. Warto w dobra pogodę zabrać się za nią tuż po zachodzie naszej gwiazdy.
Model Układu Słonecznego
Nieco dalej na ekliptyce od Wenus wędrował Jowisz. Po dwa księżyce Galileuszowe z każdej strony tworzyły piękną konfigurację wspaniale prezentującą się w okularze. Mgliste chmury zmniejszały nie tylko blask planety, ale i kontrast szczegółów. Chwilami trafialiśmy w dziurę w chmurach i ilość szczegółów widocznych okiem uzbrojonym w teleskop gwałtownie rósł. Od takiego widoku może zakręcić się w głowie.
Model Układu Słonecznego
Kolejną pozycję na ekliptyce wyznaczył Księżyc. W czasie zajęć obserwacyjnych znajdował się prawie w najwyższym miejscu na swojej drodze po nocnym niebie, czyli w pobliżu górowania. Najpiękniej prezentowały się kratery w pobliżu biegunów, na końcach sierpa. Nie tylko jednak o piękno tu chodzi. Warto systematycznie przeglądać naszego satelitę i bardzo dokładnie, bo ostatnie badania sondami jego powierzchni wskazują na istnienie długo poszukiwanej aktywności tektonicznej w postaci zjawisk przelotnych. Udokumentowanie takiego zjawiska na filmie czy zdjęciu to już by był szczyt marzeń. Co prawda nasza SYNTA nie nadaję się za bardzo do tego celu, ale jest jeszcze inny sprzęt.
W czasie opozycji Mars i Ziemi są w jednej linii po jednej stronie Słońca
We znaki dawał się już mróz, który mimo niewielkiej skali skojarzony z wilgocią w powietrzu po ostatnich opadach wciskał się nieubłaganie w każdy kąt i szczelinę. Blach zmarzła i prowadzenie teleskopu ręką dawał niemiłe doznania dotykowe. Ale przed nami był najważniejszy gość tego spotkania – Mars. To na jego przyjęcie czekaliśmy tym razem a to za sprawą opozycji. Choć nie była to Wielka Opozycja i planeta była dwa razy dalej niż w trakcie największego jej zbliżenia do Ziemi, to jednak jest to wyjątkowa okazja tego roku, by zobaczyć szczegóły powierzchni i czapy polarne na biegunach. Przeglądając planetę systematycznie przez długi czas można zaobserwować nie tylko rotacje ale i długo czasowe zmiany. Szczytem wzoru do naśladowania jest Damian Peach, który zachwyca swoimi osiągnięciami cały świat w tym również amatorów Marsa.
Odległość Marsa od Ziemi to 0,67AU
Bóg Wojny był tym razem dla nas nieco łaskawszy i ukazał na swoje oblicze przed nadejściem chmurnego woalu, za którym skrył się bardzo skutecznie. Niektórym dokuczała … nie złą pogoda ale złe do niej przygotowanie i musieli się szybciej poddać. Reszta została bo pod takim niebem dyskusje o Wszechświecie stają się najciekawsze. Wspólnie szlifowaliśmy znajomość nieba, pokazywaliśmy planety przechodniom spacerującym po Parku i cierpliwie wyjaśnialiśmy co na czym polega i jak to jest, że widzimy to co widzimy oraz jak to należy interpretować. Wszyscy członkowie włączali się w te dyskusje, bo każdy z nich ma już wystarczając o duże doświadczenie by mieć na takie tematy swoje poglądy i dobrą wiedzę. To pokazuje jak wielkie uczynili postępy przez te lata spotkań i zdobywania wiedzy. A kiedy do tego wspomni się pierwsze spotkanie … gdzie wszyscy stremowani, niepewni siebie, z dystansem zabierali głosy w dyskusjach. Dzisiaj to już inny świat. Ciekawszy i lepszy. Jak powstanie nasze obserwatorium, w co wkładamy stale dużo wysiłku, każdy z nas będzie miał tam swoją cegiełkę i to nie tylko pod względem finansowym. Każdy piksel tej budowli, to wysiłek włożony w kształtowanie siebie i naszego miasta oraz nauki i przyszłości ludzi. To ślad po nas na Ziemi i w kosmosie.
Przeczytaj więcej: