Kiedy pogoda jest pochmurna przez tak długi czas jak teraz, tylko nowy numer Uranii jest w stanie nam poprawić humor. Może właśnie dlatego prenumeratorzy dwumiesięcznika Astronomicznego dostali go już do swoich skrzynek listowych.
Głównym tematem jest oczywiście podsumowanie Międzynarodowego Roku Astronomii. Jak się jednak okazuje nie łatwo jest tego dokonać w tak małej objętości wydania. Ale przynajmniej część wydarzeń zostaje tam zaznaczona, a każdy z nas Mozę się wieloma z nich utożsamić. Są też informacje o światowych wydarzeniach w tym o Kongresie IAU w Brazylii.
Możemy zapoznać się ze wspaniale opisanym zagadnieniem horyzontu. Jak wiele horyzontów jest wokół nas i w astronomii na kilku stronach stara się przedstawić Krzysztof Bolejko. Gwiazda Kopernika znalazła swoje miejsce również w tym wydaniu. Jak zwykle w tego typu prezentacjach punktu widzenia świata znalazły się różne niedociągnięcia i błędy naukowe w filmie. Myliłby się ten, kto sądzi, że dzieci i młodzież, do których jest on głównie adresowany nie zwróci na to uwagi. W wyniku tego zrodził się konkurs na wyszukiwanie błędów w filmie. Szkoda, że autorzy nigdy nie doceniają widza i zawsze starają się przemycać własne wizje właśnie w taki sposób. Uważają przy tym, że dlaczego nie może tak być, przecież to tylko film. Ale to dzięki temu ląduje on tylko na półce z filmami i staje się jednym z wielu, zamiast tym jednym jedynym.
Przeczytamy tez wspaniałe opracowanie zagadnienia „Gromad Galaktyk jako narzędzi współczesnej kosmologii” Radosława Wojtaka. Okazuje się, że jest to największe narzędzie w rękach astronomów kosmologów. To dzięki takim narzędziom możemy próbować znaleźć dowody na ciemną materię i energię, a dzięki takim artykułom my czytelnicy możemy zrozumieć jak naukowcy rozwiązują takie naukowe dylematy.
Urania znów spełniła swoje kolejne zadanie zmniejszając dystans dzielący nas od szczytów wiedzy naukowej. A to kosztuje tylko 54 złote rocznie.