Jest wieczór 25 lutego. Telefon od Jacka: wejdź na Solaris!
To jest proste zadanie i wiadomo jaki jest jego skutek. Obłędne obrazy w czasie rzeczywistym. Tak to się odbywa za każdym razem.
Nie ma tylko jednego: atmosfery siedzenia przy okularze, ale nie zawsze można to mieć. Na obrazie widać jak puszcza guiding, słowem obraz żyje. Nie ma tu żadnej fikcji, to co widać jest w rzeczywistości. Ale po jakimś czasie widać korekcję i obraz znowu jest w centrum pola widzenia. W wysokiej klasie montażach problem występuje dokładnie ten sam.
Często do giudingu dedykowana jest oddzielna kamera z własnym obiektywem. Daje się tu monitorować tylko dryf wynikający z niedokładnego ustawienia montażu na polarną i zmiany w RA. Zależnie od klasy sprzętu mamy do czynienia z mniej lub bardziej zaawansowanym systemem śledzenia zmian położenia. Zaawansowane systemy uczą się pracy montażu. Pamiętajmy, że montaż stale pracuje śledząc wskazany obiekt, a przynajmniej o to nam chodzi.
No i tak z jednego tematu przeszliśmy na drugi. Solaris ma wielkie uznanie w świecie profesjonalnym. Tworzona spora baza obrazów z każdego pogodnego dnia daje sporo informacji. Jest to poza tym świetne miejsce multimedialne popularyzujące astronomię zarówno w Opolu jak i przez sieć.
Warto więc od czasu do czasu tam zaglądać. W ładny dzień można śledzić wyrzuty koronalne. Specjalistyczny teleskop słoneczny często jest poza zasięgiem wielu miłośników astronomii, a tu jest w ich zasięgu.