Olimpiada Astronomiczna przebiega w trzech etapach.
Zadania zawodów I stopnia są rozwiązywane w warunkach pracy domowej.
Zadania zawodów II i III stopnia mają charakter pracy samodzielnej.
Zawody finałowe odbywają się w Planetarium Śląskim.
Tematyka olimpiady wiąże ze sobą astronomię, fizykę i astronomiczne aspekty geografii.
Organizatorem konkursu astronomicznego jest Fundacja dla Uniwersytetu Jagiellońskiego a patronat nad akcją sprawuje Obserwatorium Astronomiczne im. Mikołaja Kopernika będące instytutem Wydziału Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. Zobacz szczegóły »
Sobotnimi zajęciami zakończyliśmy obchody Światowego Miesiąca Astronomii w Żaganiu. Pogoda nam dopisała niesamowicie. Mogliśmy przeprowadzić wszystkie zaplanowane obserwacje. Sprzęt spisał się znakomicie. Jednym słowem wszystko udało się jak najlepiej.
Z obserwacji skorzystali tez mieszkańcy naszego miasta. Ludzi z natury bardzo nieśmiali i wymagający stałego zapraszania i przekonywania że warto spojrzeć i że nic się nikomu nie stanie. Ale ta wrodzona skromność ma swoje zalety więc niech i tak będzie. Dla nas najważniejsza że pogoda sprzężona z obserwacjami pozwoliła na realizację założeń Światowego Miesiąca Astronomii. Obserwacji zrealizowaliśmy znacznie więcej niż tradycyjnie. Spotkania się udały jak nigdy i wiele było przy tym zabawy. A jak było na sobotnim Gwiezdnym Party?
Zajęcia rozpoczęliśmy jak zwykle dyskusją kosmologiczną, wyjaśnieniem wielu zagadnień astronomicznych, porównaniami sprzętu i ostatnimi pracami nad Tytanem1 – naszą rakietą. Prace jedynie kosmetyczne więc start zaplanowany na 19:00 nie uległ przesunięciu. Miejsce startu zostało wyznaczone na wyspie Bażanciarni. Pogoda piękna, bezwietrznie wokoło widzów co niemiara jak to na startach rakiet kosmicznych. Dzielnymi kosmonautami zostali: Stefan, Rafał, Bartłomiej, Kuba , Wojtek, Patryk, Szymon oraz Jarosław i Michał - kobiet w tym dniu zabrakło. Wszyscy ledwo się zmieścili. Kierownikiem misji i operatorem procesu startowego był Jacek.
Nastąpiło odliczanie …. 10, 9, 8, 7, … 3, 2, 1, Start. Poszła. Silnik główny pracował przez 2,5 sekundy. Rakieta śmiało wspięła się w przestworza i bezproblemowy lot przeszedł w ostatnią fazę – lądowania. Lądowanie przebiegło bez zakłóceń. Szczęśliwy powrót całej załogi zakończył nasze przedsięwzięcie. Najbardziej zaskoczeni byli fotoreporterzy, bo kluczowy obiekt zainteresowań, Tytan1 wzbił się tak szybko w przestworza, że ich kamery za nim nie nadążyły. Może przy kolejnym starcie lepiej się spiszą. Oczywiście nie tylko na zabawie ma polegać nasze latanie w kosmos. Przy okazji tego przedsięwzięcia członkowie poznali szereg zagadnień związanych z lotami kosmicznymi. Od budowy rakiety na podróżach kosmicznych kończąc. Wiemy już jak trudno jest zrealizować takie przedsięwzięci, ale wiemy też jaka radość towarzyszy nam gdy dotrzemy do celu.
W drugiej części na wyspie Bażanciarnia zorganizowaliśmy pokazy i obserwacje nieba. Obserwacje zaczęły się jeszcze za dnia gdyż na niebie dostępny był już satelita Ziemi – Księżyc. Niektórzy widzieli przez 10 calowy teleskop naszego towarzysza po raz pierwszy (che, che). Za każdym razem urządzamy sobie zawody, kto pierwszy dostrzeże Wenus. Pan Stefan zawsze wygrywa. Ale zabawa jest przednia. Przy okazji nikt nie ma już wątpliwości co wdziać za „gwiazdę” na zachodnim niebie. Kolejne powiększenia odkrywają tajemnice zrytego kraterami sąsiada. Przechodnie podchodzą oraz są zapraszani przez wszystkich członków do teleskopu. Dla nich to jedyna okazja by zobaczyć tajemnice Księżyca na własne oczy. Widok zapiera im dech, a na koniec przechodzimy do już widniejącego na wieczornym niebie Saturna. Tam wszyscy doznają swego rodzaju szoku. Widać na twarzach piękne uśmiechy radości i niedowierzania. To ta gwiazdka? – padają pytania. Tak to ta planeta, która widzimy na południowym wschodzie. Kiedy zapada zmrok, światło Księżyca dokonuje spustoszenia w naszych oczach. Ilość światła redukujemy więc filtrem polaryzacyjnym. To wspaniałe urządzenie. Po włożeniu do wyciągu okularu szerokokątnego Baadera widok staje się jeszcze piękniejszy. Taki stary Księżyc a tak cieszy. Zawsze zobaczymy na nim coś nowego. Widać niezmiernie wiele szczegółów, a chętnych do patrzenia stale, wiec kolejka rośnie. Jedynym problemem są jak zwykle światła na Pałacu. Tysiąc watowe oświetlenie nie wiadomo przez kogo wymyślone nie spełnia nawet podstawowej funkcji – oświetlania okolic pałacu. Komu ma ono służyć. Świeci prosto w oczy. Trzeba chodzić ze spuszczoną głową by nie oślepnąć. Może dlatego nikt nie dostrzega tego problemu, wszyscy mają spuszczone głowy ….
Przy okazji obserwacji prowadzone są żywe dyskusje. To one są w tym wszystkim najważniejsze. Szczególnie dla nas. Do rozmów włączają się różne osoby zależnie kto czym jest zainteresowany. Tak tez rodzi się wiedza pasjonatów.
Osiągnęliśmy bardzo ważny cel. Nasi członkowie coraz lepiej radzą sobie z orientacją na niebie. To już znacząco widać na kolejnych spotkaniach obserwacyjnych. Włożyli w to wiele pracy. Pamiętać należy że do grupy należą w zasadzie ludzie bardzo zdolni – tak sie złożyło, choć nie jest to żadne kryterium – i szczególnie uczniowie mają codziennie wiele pracy w swoim „zawodzie” do wykonania. Przy tak dużym nakładzie obowiązków jest jeszcze czas na gwiazdy. Swoją wiedzę niosą w świat. Przekazują innym i to jest najwspanialszym zjawiskiem do jakiego dochodzi.
Po tym bardzo udanym i pracowitym miesiącu, przyszedł czas na kolejne zadanie. Kepleriada. Przedsięwzięci e w tym roku znowu bardzo wyjątkowe. Ale o tym przy kolejnej okazji. Nie uprzedzajmy faktów poza datami: 19 i 20 maja 2010 rok. Już do zobaczenia.