Czyli bliskie spotkania pierwszego stopnia.
Sobota pełna emocji zapowiadał się już od samego rana. Piękna pogoda i prognoza na wieczór dawała wszystkim nadzieję na skorzystanie z opozycji Jowisza, a może nawet jeszcze więcej. Kto tylko znalazł czas i wyrobił się z obowiązkami przybył na spotkanie jak co tydzień.
Na początku pozałatwialiśmy sprawy formalne. Do naszej grupy przystąpiły dwie koleżanki – Justyna i Dagmara. Mieliśmy się już okazję z nimi spotkać na zajęciach, gdzie zapoznały się z naszą praca i po nich miały czas na podjęcia decyzji. Członkowstwo nie jest u nas specjalnie kłopotliwe. Zajęcia często pełne są humoru i sympatycznie przebiegają. Zawsze mamy ciekawe pomysły na nasze spotkania. Podobnie było i tym razem.

Zaczęliśmy od zapoznania się z kolejnym wydaniem KOSMOSU, nowej gazetki dla pasjonatów nieba. W numerze drugim dołączony był plakat z modelem naszego Układu Słonecznego. Od teraz zajął honorowe miejsce i każdy może z niego korzystać, a pomieszczenie zrobiło się jeszcze bardziej kolorowe, tak jak wszystko we Wszechświecie.
Dołączony do wydania film przygotowaliśmy do projekcji. W drugiej kolejności przyszedł czas na niego. Z wielką ciekawością ruszyła projekcja, a poznaliśmy tym razem zagadnienia podróży w kosmosie. Że jest to poważny problem, to wiedzieliśmy wszyscy. Film jednak prezentuje wiele szczegółów, na które często nie zwracamy uwagi, a okazują się bardzo istotne. I nie chodzi tu tylko o niebezpieczeństwo dla astronautów, choć to jest chyba najistotniejsze. Poruszony został jednak problem lotów załogowych na inne planety Układu Słonecznego. Choć to w skali kosmosu niedaleko to jest z tym poważny problem. Fantastyczne pomysły z końca filmu napawają jednak nadzieją, że może kiedyś uda nam się rozwiązać te trudności i ludzka stopa stanie nie tylko na Księżycu.

Jeszcze więcej członków przygotowało ciekawostki astronomiczne. Nie zawiedli Michał i Maciek. Jako najmłodsi z zespołu pokazali, że można systematycznie nadążać za postępem wiedzy. Dowiedzieliśmy się do nich, że nas naturalny satelita kurczy się. Bartek przygotował informacje o Marsie. Jak okazało się, jego oś rotacji w historii planety zmieniała się, dzięki czemu czapy lodowe pojawiały się nie tylko w miejscach, gdzie obserwujemy je dzisiaj.
Na dworze zapadł zmrok i nasze przygotowania poszły w kei runko organizacji obserwacji. Naszym miejscem jest wyspa Bażanciarnia. Choć warunki na niej są dość trudne. Powodem jest bardzo silne oświetlenie od Pałacu. Potężne halogeny oświetlają tę odkrytą przestrzeń. Pomimo tego nasze nowe koleżanki po raz pierwszy, jak się okazało, zobaczyły tak wiele gwiazd. To jest powód dla którego warto prowadzić starania o czystość nieba nocnego. Inicjatywa Stowarzyszenia POLARIS jest warta zachodu. A potrzeba do tego tak niewiele i skorzystać mogą wszyscy.

Celem głównym obserwacji był Jowisz. Jego obecność w okolicy opozycji cały czas daje szanse na obserwacje licznych szczegółów z jego powierzchni. Tym razem oprócz pasów w atmosferze mogliśmy zaobserwować cień jowiszowego Księżyca. Cień ten rzucany na powierzchnię atmosfery planety olbrzyma wyglądał przepięknie. Trudne zjawisko do obserwacji w innych warunkach, zostanie w naszej pamięci na długo. Warto każdą nadarzającą się pogodę wykorzystać choć trochę na obserwacje Jowisza, bo taka okazja już w naszym życiu się nie zdarzy. Przy okazji nasze nowe członkinie przeszły kurs obsługi naszej koleżanki Synty na Dobsonie. Poradziły sobie bez problemów. Obraz planety na tle czarnego jesiennego nieba przyciąga uwagę i nie pozwala oderwać oczu od widoku.
Szybko robiło się zimno. Pomimo tego nikt nie chciał rezygnować z podziwiania nieba pełnego gwiazd. Udało nam się zaobserwować satelitę IRYDIUM, mimo, że na to nie przygotowywaliśmy się. Ale największym zaskoczeniem było dla wszystkich UFO. Na niebie tak jak widać na zdjęciach Bartka, przemierzały szlak kolejne świecące obiekty. Po krótkim zastanowieniu się doszliśmy do wniosku, że sa to lampiony wypuszczane z okazji uroczystości w Willa Park. Co potwierdziła wkrótce nasza koleżanka dzwoniąc do swoje mamy, która tam pracuje. W tym momencie UFO przestało być niezidentyfikowane. Zaskoczyła nas jednak prędkość poruszania się lampionów, była nadzwyczaj duża w stosunku do znikomego wiatru na naszej wysokości.
Tworząca się od chłodu mgła i chłód zakończyły zajęcia. Teraz czekamy na rozwój komety Hartley2. Być może będzie to kolejna niespodzianka w tym roku.
Przeczytaj więcej: