
Wielka mgławica w Andromedzie jest jedną z najbardziej znanych galaktyk. Już obserwacje wizualne tego obiektu dają niesamowite wrażenia. Odkąd w astronomii wykorzystuje się fotografię możliwości obserwacji tej ogromnej spirali kosmicznego miasta wzrosły wielokrotnie. Obrazy Wielkiej Mgławicy zapierały dech w piersiach. Ale tak naprawdę jej piękno pozwoliła dostrzec dopiero fotografia cyfrowa. To dzięki niej i komputerom oraz niezwykły umiejętnościom astro-fotografów można pokazać jej niezwykłe piękno i większość tajemnic.
Przypomnijmy tylko, że jest to najbliższa naszej Drodze Mlecznej tak wielka galaktyka. Dzięki temu możliwe stało się określenie skali Wszechświata, a wszystko za sprawą prac Edwina Hubble’a. Obecne badania wskazują, że jest ona odległa od nas o 2,4 do 2,9 milionów lat świetlnych. I choć to bardzo dużo, to w skali kosmosu jest niewielką odległością. Tak niewielką, że M31 i kilkanaście innych karłowatych galaktyk tworzą Gromadę Lokalną, czyli grupę galaktyk związanych ze sobą siłami grawitacji.
Bliskość tej galaktyki pozwala na badanie pojedynczych gwiazd znajdujących się w niej. Zdjęcia w różnych długościach fal elektromagnetycznych ukazały nie tylko obiekty widzialne ludzkim okiem, ale również, czy wręcza przede wszystkim, obiekty skryte w kokonach pyłu i gazów. Dzięki 9 części Encyklopedii Kosmos dowiedzieliśmy się, że Robert Gendler umieścił Wielką Galaktykę w Andromedzie w Księdze Rekordów Guinnessa w 2008 roku. Na takie miejsce zasłużyło sobie zdjęcie mozaikowe wykonane w czasie 90 godzin ekspozycji. Uzyskany w ten sposób obraz waży bagatela 1GB i ma rozdzielczość 2194x14454 pikseli. Zdjęcia do mozaiki wykonano w okresie od września do listopada 2005 roku.
Teraz możemy Andromedą wytapetować sobie dowolnie duży sufit i cieszyć się rozgwieżdżonym niebem w każdej chwili.
Przeczytaj więcej: