
W ten zagadkowy sposób zakodowaliśmy nasze przygotowania i obserwacje stanu naszego nieba, nie ba w naszym mieście i okolicy. Od kilku dni na świecie wszyscy miłośnicy astronomii pokazują jakie mają niebo, a raczej jak bardzo zanieczyszczone ono jest dzięki naszemu rozwojowi. W ramach projektu Globe at Night (GAN) przygotowaliśmy się do zbadania stanu nieba nad naszymi głowami. Zadanie nie jest wcale takie proste. Pogoda nas nie rozpieszcza. Stale utrzymujące się mgły wymagają często szybkiego działania.
Projekt z grubsza polega na przeprowadzeniu zgodnie z instrukcją obserwacji Oriona, nawiasem mówiąc najpiękniejszego gwiazdozbioru nieba. Po przeprowadzeniu obserwacji wystarczy złożyć stosowny meldunek na stronie projektu i już wiemy jak wygląda zanieczyszczenie nieba światłami miast u nas i na całym świecie. Dzięki naszej grupie, Sekcji Astronomicznej, Żagań wkroczył od kilku lat na stałe do tego typu projektów. To ważne, choć często lekceważone zjawisko w naszej cywilizcji, znacząco zmienia wszystko w naszym życiu.
Na bazie naszych badań opracowaliśmy projekt ograniczenia zanieczyszczającego światła z naszego miasta. Jak się okazuje wszyscy mogą na tym jedynie skorzystać. Oszczędność wydawanych na prąd pieniędzy, które w zasadzie natychmiast można skierować na potrzebne rozwiązania w zakresie modernizacji oświetlenia. Kiedy wychodzimy z obserwacji nieba w parku koło naszego Pałacu i wchodząc po schodach dostajemy po oczach światłem z 3000 watowego halogenu, który oświetla jedynie rzeźbę przed placem, to trudno powstrzymać się od pytania kto to wymyślił, ten sam problem dopadł nas na naszych zajęciach z astrofotografii z naszym przyjacielem astro fotografem Krzyśkiem Kołłątajem. W rejonie naszego miasta nie ma takiego miejsca, gdzie oświetlenie byłoby dobrze zrobione. Choć już na terenie kolei takie przykłady są. Czyli można. Jeśli się tylko pomyśli. Bo kto to potem zmieni? Nikt.

Problem poruszaliśmy na spotkaniu w Krauschwitz, gdzie Pan Sternwart Mönch, pokazał jak borykają się z tym problemem w Niemczech. Większość pasjonatów nieba, by móc przeprowadzić jakiekolwiek obserwacje musi wyjeżdżać często daleko poza granice kraju, nawet do Afryki. Czy zatem o to chodzi? W wielkiej Brytanii założono pierwszy na świecie rezerwat ciemnego nieba na wyspie Sark. Od pierwszego momentu jest on oblegany przez rzesze pasjonatów nieba i nie tylko. Nagle zapadnięta dziura stała się wielką atrakcją astro-turystyczną.
Nasze badania co roku pokazują, jak niekorzystanie zmienia się nasze środowisko. Wszystko jednak, co u nas się dzieje, musi jakimś dziwnym prawem uzyskać polityczną aprobatę. A nim to się stanie, często mijają całe pokolenia.
Optymistycznym elementem naszego spotkania było uznanie jakie zyskaliśmy od Wydawnictwa Urania Postępy Astronomii. Za wkład w popularyzację astronomii i wspieranie idei Uranii Sekcji otrzymała bezpłatny numer wydania dwumiesięcznika. Jest to dla nas wielkie uznanie. W ten sposób nasza praca jest dostrzegana i dla nas to kolejna motywacja do dalszej pracy.
Swego rodzaju wyróżnieniem jest zaproszenie nas do udziału w drugiej edycji „A Jednak Się Kręci”. Zgłoszenie wysyłamy jeszcze w tym tygodniu. Konkurs jest ogłaszany przez Hewelianum. Rok Heweliusza dopiero się zaczyna, a na naszej karcie dań zaczyna brakować miejsca. Przy okazji czeka nas wspaniała praca.
Przeczytaj więcej: