Olimpiada Astronomiczna przebiega w trzech etapach.
Zadania zawodów I stopnia są rozwiązywane w warunkach pracy domowej.
Zadania zawodów II i III stopnia mają charakter pracy samodzielnej.
Zawody finałowe odbywają się w Planetarium Śląskim.
Tematyka olimpiady wiąże ze sobą astronomię, fizykę i astronomiczne aspekty geografii.
Organizatorem konkursu astronomicznego jest Fundacja dla Uniwersytetu Jagiellońskiego a patronat nad akcją sprawuje Obserwatorium Astronomiczne im. Mikołaja Kopernika będące instytutem Wydziału Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. Zobacz szczegóły »
Do kwietnia realizowany jest drugi etap badania stanu zanieczyszczenia nieba. W tym etapie badanie opiera się o ocenę widoczności gwiazd w konstelacji Lwa (łac. Leo). W poprzednim etapie badanie opieraliśmy o gwiazdozbiór Oriona, jednego z najpiękniejszych gwiazdozbiorów nieba. Wyniki gromadzone są w postaci składanych raportów i dostępne w postaci mapy z punktami pomiarowymi wskazującymi jakiej jasności gwiazdy widoczne są z danego rejonu naszego globu.
Celem tej akcji jest edukacja wszystkich, nie tylko uczestników, w zakresie znaczenia czystości nieba dla astronomii i dla środowiska naturalnego. Przedstawiony ostatnio artykuł na portalu Astronomia. pl pokazał jak nonszalancko traktowany jest ten problem w skali całego świata. W ramach badań przeprowadzonych w USA wykazano, że w wyniku stosowania niewłaściwych rozwiązań Stany tracą rocznie dwa miliardy dolarów. Jest to skutek marnowania energii na świetlenie ulic i obiektów przy zastosowaniu konstrukcji kierujących światło nie tam gdzie jest ono potrzebne. Jak się okazuje, najczęstszym stosowanym rozwiązaniem w zakresie oświetlenia ulic i osiedli jest lampa typu parkowego, czyli znana wszystkim mleczna szklana kula. Ponad 60% energii jest wyświecane powyżej horyzontu, co ogranicza widoczność przechodniom, kierowcom a przede wszystkim jest tracona bezpowrotnie nie oświetlając niczego poza nieboskłonem. Akurat tam tego oświetlenia zupełnie nie potrzeba. Powód takiego stanu rzeczy jest jeden, jest to najtańsza w budowie konstrukcja lampy. Za to jej eksploatacja jest najdroższa. Zastosowane takie rozwiązanie nie jest poddawane modernizacji przez dziesiątki lat, co w efekcie daje gigantyczne straty finansowe.
W dobie XXI wieku nie powinny mieć miejsca złe rozwiązanie, a szczególnie nie powinno się ich wprowadzać w życie. Co najwyżej winniśmy modernizować stare i złe konstrukcji i instalacje. Jak pokazuje życie, robimy zupełnie odwrotnie. Całe pokolenia będą się borykały z tym problemem. Będą musiały ponosić koszty, a przede wszystkim straty związane z wprowadzeniem złych rozwiązań. Inwestycje tego typu są realizowane na bardzo długie okresy eksploatacji. Wprowadzanie w tej sytuacji programów Godzina dla Ziemi, Wyłącz zbędną żarówkę czy zmian czasu z zimowego na letni mija się z celem. Każdego dnia bowiem wyrzucamy własne pieniądze w błoto, tracimy je bezpowrotnie. Żaden recykling nie przywróci nam ich, ani nie pozwoli na odzyskanie w jakikolwiek sposób choćby części tych środków.
Liczne badania wykazują, że tego typu oświetlenia przeszkadzają mieszkańcom, szkodzą środowisku naturalnemu. Wiemy o tym od lat, ale nie czerpiemy z tej wiedzy żadnej korzyści. Sami inwestorzy twierdzą, że są to złe rozwiązania, że takiego oświetlenia nie powinno się instalować, ale robią zupełnie odwrotnie do swojej wiedzy.
Zarówno USA jak i Wielka Brytania czy Francja mają na swoim terenie liczne przykłady zmian w środowisku urbanistycznym swoich miast. Na terenie Niemiec znajduje się jedno miejsce gdzie można jeszcze dostrzec na niebie gwiazdy w pogodną noc. Liczne obserwatoria budowane wiele lat temu, dzisiaj nie mają racji bytu. Łuny miejskie nie pozwalają im działać i prowadzić pracy naukowej ani edukacji. W dobie takiego stanu rzeczy przenoszone są ośrodki badawcze na teren Afryki, Australii i Chile. Koszt tych inwestycji jest ogromny. Ale i tam zaczyna się strefa użyteczna dla nauki kurczyć w zastraszającym tempie. Stąd pomysły przeniesienia obserwatoriów na orbitę i na Księżyc oraz dalej od naszej planety. Nie da się ich zrealizować w takiej ilości jak byłoby to konieczne dla stworzenia miejsca pracy dla wszystkich potrzebujących naukowców, że o amatorach nie wspomnę. Dochodzi do tego niezwykle wysoki koszt eksploatacji tych urządzeń. Ale czy tylko taka droga nam już została?
Doświadczenia katastrof pokazują, że atomowe źródła energii są często niebezpieczne i można je stosować co najwyżej w ograniczonym zakresie. Przy kończących się paliwach kopalnych nasza cywilizacja stanie na krawędzi katastrofy energetycznej. W tych warunkach brakuje zainteresowania oszczędzaniem. Producent chcąc zarobić jak najwięcej sprzeda każdą ilość produkcji – tu energii. Nie da się jej magazynować. Jak ją kupisz trzeba zużyć i kupić nową. Tak to działa. Jedynie racjonalne gospodarowanie wchodzi tu w grę. Kto ma to jednak zrobić? Zainteresowani tym amatorzy gwiazd, środowiska naturalnego czy może jeszcze ktoś inny?
Na te pytania daje nam odpowiedź udział w takich projektach jak Globe at Night. Patrząc w niebo sami sobie odpowiadamy, jak powinno być i co winniśmy zrobić. Nie chodzi tu o fale nacisków i manifestacji ze strony ekologów czy innych środowisk. Chodzi o podejmowanie dobrych decyzji. Tego winniśmy się nauczyć. Może dobrym rozwiązaniem jest, by każdy choć przez chwile wziął udział w obserwacjach nieba. W środku nocy zapalenie światła w takim miejscu powoduje, że wszyscy są nim wręcz porażeni. Zamykamy oczy, a potem zwężone źrenice nie pozwalają nam na prowadzeni obserwacji. To proste doświadczenie daje nam pojęcie o skali tego problemu i kierunku dobrego rozwoju. Wykorzystajmy więc każdą chwilę na to by wszystkich przekonać, a szczególnie tych którzy podejmują decyzję, o tym co jest dobrym rozwiązaniem a co złym. I kto tak naprawdę na tym traci. Bo tak naprawdę to kto inny zapala niepotrzebną nikomu lampę a kto inny za to płaci.