
W dach gospodarstwa pod Kruklankami na Mazurach uderzył niewielki meteoryt. Zjawisko wywołało ogromne poruszenie wśród naukowców, bo to pierwszy w Polsce od 17 lat okruch planetoidy odnaleziony natychmiast po spadku na ziemię. Meteoryt, który spadł we wsi Sołtmany waży ok. kilograma i ma wielkość ludzkiej pięści. Najprawdopodobniej jest to kamienny chondryt, pochodzący z planetoid krążących między Marsem a Jowiszem.
'W sobotę rano usłyszałam dziwny świst i zaraz potem tępy huk. Myślałam, że dach się wali albo spadł fragment samolotu' - powiedziała PAP właścicielka gospodarstwa agroturystycznego w Sołtmanach, Alfreda Lewandowska.
Meteoryt uszkodził krawędź dachu w budynku gospodarczym. Właściciele posesji odnaleźli obok rozkruszony 'dziwny kamień', którego największy fragment ma wielkość pięści.
Meteoryt z Mazur zostanie przebadany przez prof. Tadeusza Przylibskiego z Politechniki Wrocławskiej. Potem najprawdopodobniej trafi do Muzeum im. Mikołaja Kopernika we Fromborku albo Planetarium Astronomicznego w Olsztynie.

Odnalezione meteoryty podlegają ochronie naukowej i stanowią własność Skarbu Państwa, ale zwyczajowo placówki naukowe płacą nagrody znalazcy. W przypadku chondrytów, które stanowią ponad 80 proc. znalezisk, cena waha się wokół 1 zł za gram. Znacznie droższe są meteoryty pochodzące z Księżyca i Marsa. Meteoryt, który spadł na Mazurach, to prawdopodobnie dość pospolity chondryt oliwinowo-hiperstenowy klasy L, o niskiej zawartości żelaza.
Poprzedni przypadek odnalezienia meteorytu tuż po spadku odnotowano w 1994 r. pod Warszawą. Ważył ponad 15 kg i od miejsca odnalezienia został nazwany 'Baszkówką. Wyjątkowość tamtego znaleziska polegała na tym, że jest to jedyny polski okaz chondrytu, który nie rozpadł się w trakcie przelotu przez atmosferę. 'Baszkówka' jest eksponowana w Państwowym Instytucie Geologicznym w Warszawie.
No i wyjedź teraz na Mazury.
Przeczytaj więcej:
Źródło: Serwis Nauka w Polsce i PKiM