Amerykański satelita zagrożeniem dla mieszkańców Włoch a może i nie tylko
Nie tak dawno pisaliśmy o kosmicznym śmietniku. I o ironio losu, mamy skutki spadających śmieci. Choć w większości pokryta wodą, powierzchnie Ziemi zamieszkują też ludzie, którym właśnie zagraża ten śmietnik. Czy nadszedł więc czas na podjęcie kroków rozwiązujących ten problem? Jeszcze nie, bo na razie musimy uporać się z zagrożeniem na najbliższy weekend.
6-tonowy satelita spadnie na Ziemię - nie wiadomo gdzie.
Do Ziemi zbliża się ważący 6 ton, stary amerykański satelita badawczy. NASA spodziewa się, że spadnie on w piątek po południu czasu wschodnioamerykańskiego, ale wciąż nie wiadomo, gdzie dokładnie nastąpi upadek.
Jak zapewniła NASA w wydanym w środę wieczorem oświadczeniu, w chwili upadku statek nie będzie przelatywał nad Ameryką Północną. Przewidywania dotyczące miejsca upadku powinny być bardziej dokładne w czwartek po południu, a na pewno w piątek - zapewnia agencja.
- Jest wciąż zbyt wcześnie, aby przewidzieć czas i miejsce upadku z większą pewnością - napisała NASA.
Ponieważ blisko trzy czwarte powierzchni Ziemi jest pokryte wodą, NASA spodziewa się, że dojdzie raczej do "wodowania" niż "lądowania". Według Aerospace Corporation z Kalifornii satelita wejdzie w atmosferę nad Pacyfikiem późnym popołudniem czasu wschodnioamerykańskiego, jednak błąd może wynosić do 14 godzin.
Przechodząc przez atmosferę kosmiczny złom rozpadnie się na ponad 100 kawałków, z czego większość spłonie. Przetrwać może około 26 elementów ważących około 90 kg. Szczątki mogą się rozproszyć na obszarze o długości około 800 km.
Jak pisze Associated Press, 20-letni satelita będzie największym od 32 lat pojazdem NASA, który spadnie w sposób niekontrolowany.
Między piątkiem a sobotą na terenie północnych Włoch mogą spaść fragmenty nieczynnego amerykańskiego satelity, dryfującego obecnie na orbicie - ogłosiła włoska Obrona Cywilna (OC). Podano nawet godziny, w jakich można spodziewać się tego zdarzenia.
Według OC elementy satelity NASA, znanego jako UARS (Upper Atmosphere Research Satellite), wystrzelonego we wrześniu 1991 roku, mogą spaść między godziną 19.15 w piątek a godz. 5 w sobotę.
Zdaniem specjalistów z centrum operacyjnego OC w Rzymie, możliwe są dwie fazy upadku fragmentów satelity: między godziną 21.25 a 22.03 w piątek i między 3.34 a 4.12 w sobotę.
Wcześniej eksperci z NASA podali, że około 30 fragmentów satelity o łącznej wadze ponad 500 kilogramów nie ulegnie całkowitemu spaleniu w atmosferze i dotrze do powierzchni Ziemi. Największy fragment może ważyć nawet 150 kilogramów.
Włoska OC poinformowała, że nie zostanie ogłoszona ewakuacja ludności; także dlatego - jak wyjaśnił szef OC Franco Gabrielli - "że trzeba by ewakuować 20 milionów ludzi". - Stajemy w obliczu wydarzenia, które nie miało wcześniej miejsca, ponieważ zdecydowana większość takich elementów wpada do morza albo na pustkowie. Dlatego staramy się uruchomić po raz pierwszy system obrony - dodał Gabrielli.
Na razie - jak oświadczył szef OC - radzi się ludności, by unikała w podanych godzinach otwartej przestrzeni.
Przeczytaj więcej:
Od kilkunastu dni żyliśmy w niepewności, ponieważ nie było wiadomo, gdzie runie stary amerykański satelita UARS.
NASA mogła jedynie podać ścieżkę, która przemieszcza się satelita i mniej więcej na jej podstawie określić zagrożone obszary.
Prawdopodobieństwo, że szczątki satelity spadną na człowieka wynosiło 1 do 3200. Mimo iż satelita podczas wejścia z ziemską atmosferę rozpadł się na przeszło 100 kawałków, to jednak 80 procent z nich zdążyło spłonąć.
Tylko kilkanaście, najwyżej nieco ponad 20 szczątków, mogło spaść na ziemię. Łącznie miały one ważyć pół tony, a największy kawałek około 100 kilogramów.
Satelita spadł dzisiaj rano między godziną 5:23 a 7:09 czasu polskiego, według wstępnych informacji NASA do wód Pacyfiku, z dala od zachodnich wybrzeży Stanów Zjednoczonych. Trwa obecnie dokładne ustalanie miejsca upadku szczątków satelity.
Satelita UARS (Upper Atmosphere Research Satellite) trafił na orbitę na wysokość 600 kilometrów we wrześniu 1991 roku, ważył 6 ton i miał rozmiary autobusu. Celem jego misji było badanie górnych warstw atmosfery, w tym warstwy ozonowej.
Swoje zadanie zakończył w grudniu 2005 roku, stając się kosmicznym złomem. Naukowcy likwidują stare, zużyte satelity, strącając je do ziemskiej atmosfery, gdzie zazwyczaj w całości płoną.
Największe z nich mogą w częściach spadać na Ziemię, ale nie stanowią zagrożenia dla ludzi, ponieważ operacje likwidacji satelitów odbywają się po wielu symulacjach i wyliczeniach tak, aby zagrożenie było jak najmniejsze.
http://www.twojap...-ale-gdzie