Punkt Barana w Rybach to już nie sensacja, ale wynik precesji i długiego okresu czasu jak wiedza astronomiczna ludzkości się rozwijaAstronomiczna wiosna, lub jak kto woli zrównania dnia z nocą, lub jak dokładnie należałoby to opisać wstąpienia Słońca w znak Barana, czyli przejście Ziemi przez węzeł wstępujący swojej orbity. Tak brzmi najpiękniejszy moment roku. Symbol budzenia się życia z zimowego snu.
Nie jest to jednak powód do radości dla astronomów amatorów, bo od tej pory noce zrobią się jeszcze krótsze niż dotychczas do tego stopnia, że nocy będzie mniej niż dnia. W skrajnym wypadku w lato pojawią się białe noce, a to już prawdziwe wakacje dla nocnych łowców gwiazd.
Całe zjawisko jest tym piękniejsze, że za oknem towarzyszy nam piękna pogoda i tam ma być dzięki zalegającemu wyżowi przez kolejne kilka dni. To nadal świetny czas na badanie nieba od Light Pollution począwszy na bezkrwawych łowach z kamerą CCD skończywszy. Przy odrobinie szczęścia będziemy mieli okazję zaobserwować wspaniały meteor na naszym niebie, a każdego wieczora czeka na nas Wenus z Jowiszem – nie mogą się rozstać – by potem przez całą noc towarzyszył nam Mars.
Słońce będzie każdego dnia coraz wyżej na niebie w ciągu dnia, za to planety wzdłuż ekliptyki znajdą się coraz bliżej horyzontu, co tym samym będzie utrudniało ich obserwację. Warto więc skorzystać jeszcze z okazji.
Dlaczego punkt Barana? Skoro Słońce jest w tym momencie w znaku Ryb. To wynik precesji, a nie pomyłka astronomiczna. Dla zachowania porządku jako takie punkt wstępujący naszej orbity nie zmienił jedynie nazwy. Ale jego lokalizacja ulega stale zmianie. Powolnej, ale zmianie położenia w przestrzeni.
Takich wielkości jest jednak więcej niż nam się wydaje. Choć wszyscy znają 12 gwiazdozbiorów Zodiaku to w rzeczywistości jest ich 13 na drodze naszego Słońca. Zmianie ulegają pozycje gwiazd nie tylko w związku z ruchem precesyjnym Ziemi, ale i z ruchem samych gwiazd – tzw. ruch własny. Zmienia się nawet nasze Słońce i to nie tylko w cyklu słonecznej aktywności (11 czy 22 lata) ale i w wyniku zmian w nim samym – synteza wodoru.
Tym samym zmianie ulegają i pory roku a po zimie zawsze nadchodzi wiosna. Wszystko za sprawą nachylenia orbity naszej planety do płaszczyzny ekliptyki. Tym samym obalamy wszelkie domysły jakoby Wszechświata był stały i niezmienny. Choć ze skali tych zmian nie zdajemy sobie do końca sprawy.
Pierwszy dzień wiosny to rytualny dzień wagarowicza. Dobrze więc, że pogoda sprzyja wiosennym spacerom, ale nie należy zapominać, że chłód nadal nam doskwiera i warto się ciepło ubierać, a dokładnie dobrze ubierać (cokolwiek to znaczy).
Przeczytaj więcej: