Centrum Nauki KepleraJesteśmy już po oficjalnej premierze koncepcji Centrum Nauki Keplera i Planetarium "Wenus" w budynku dawnego kina. Obiekt miałby być otwarty dla mieszkańców w każdej chwili, nawet w środku nocy. Na projekcje filmów wyświetlanych pod widowiskową kopułą, ludzie umówią się przez społeczność nazwaną Spacebook'iem. W planetarium będzie można nawet... zamówić własną projekcję, np. jako prezent na urodziny. To absolutna nowość w kwestii możliwości spędzania czasu w Zielonej Górze.
O wstępnej koncepcji utworzenia Centrum Nauki Keplera i Planetarium "Wenus" w budynku dawnego kina Wenus pisaliśmy kilka dni temu. W czwartek, podczas panelu dyskusyjnego w rektoracie, twórcy projektu wyjawili szczegóły. - To będzie bardzo intrygujący budynek. Obiekt kina został bardzo zmyślnie zaprojektowany, możemy więc śmiało korzystać z tego, co dała nam historia. Dziś poddajemy go jedynie metamorfozie, adekwatnej do naszych czasów. Najważniejsze, by zachować respekt do miejsca, w którym się znajduje. Ten gmach nie może krzyczeć, że to on jest tu najważniejszy. Proponujemy więc prostą bryłę, zgodnie z zasadą: przez prostotę do piękna - opowiada architekt Paweł Gołębiowski, autor projektu Centrum Nauki Keplera i Planetarium "Wenus".
Rozgwieżdżone niebo i Księżyc.
Jakie konkretne cechy będą wyróżniać CNK Planetarium "Wenus"? - Nawiązujemy do wyglądu samej planety Wenus, która na zdjęciach jest miedziana. W takim kolorze utrzymujemy więc elewację, wykonaną z blachy perforowanej. W nocy, specjalnie podświetlona, będzie przypominała rozgwieżdżone niebo. Wystająca kopuła będzie z kolei stylizowana na obraz Księżyca. Zachowujemy też przeszkloną fasadę, która pozwoli zaprosić ludzi do środka, ukazując to, co dzieje się wewnątrz gmachu - tłumaczy architekt.
Seans w planetarium na urodziny
W jaki sposób CNK Planetarium Wenus będzie kusić mieszkańców? O tym opowiada kolejny współtwórca koncepcji, prof. Janusz Gil, dyrektor Instytutu Astronomii UZ. - Chciałbym, żeby obiekt był najdłużej otwartym w mieście. Jeśli widzowie wyrażą chęć obejrzenia filmu po północy, wracając np. z imprezy, nie widzę powodu, by go nie wyświetlić. Myślimy też o stworzeniu wspólnoty o nazwie Spacebook, poprzez którą ludzie będą się umawiać na konkretny seans. W stałym repertuarze będzie przynajmniej jeden film w ciągu dnia. Jaki? Programy dają nam nieskończone możliwości. Mieszkańcy będą mogli nawet wymyślić swoją projekcję i zamówić program w planetarium, np. jako prezent na urodziny - proponuje naukowiec.
Co, jeśli w planetarium akurat nie będzie projekcji? - Gwarantujemy też inne atrakcje. Nazywam ten obiekt "Orlikiem intelektualnym", do którego zapraszam ludzi, którym znudził się już Focus lub mecz przy piwie. Wprawdzie nie będzie się tu działa czysta nauka, ale jej opary. Będzie można się w nich zanurzyć. Planujemy wystawy stałe, np. imponującą kolekcję meteorytów astronoma, dr. Szymona Kozłowskiego oraz ekspozycję dotycząca życia Keplera. Codziennie odbędzie się jeden wykład popularno-naukowy - opowiada prof. Gil.
Kosmiczne marzenia mogą się spełnić
Szkoda tylko, że to wszystko to, na razie, jedynie kosmiczne plany. Budynek kina Wenus jeszcze nie należy do miasta. Jest własnością wrocławskiej Odra-Film. Zielone światło, by go przejąć, staje się jednak coraz bardziej widoczne. Zielona Góra ma szansę zdobyć środki z funduszy unijnych, w ramach współpracy transgranicznej. Realizacja przedstawionej koncepcji pochłonie ok. 18 mln zł. Kino Wenus kosztuje 1,8 mln zł.
Przeczytaj więcej: