Tranzyt Wenus 2004 - tym razem w 2012 będzie to ostatni tranzyt w tym stuleciuJuz chyba nie ulega wątpliwości co będzie największą atrakcją miesiąca ... pod warunkiem, że pogoda choć w minimalnym stopniu dopisze. Inaczej przyjdzie nam oblizać się smakiem i przystąpić do realizacji kolejnych celów tego miesiąca. A co nas czeka? No choćby
Saturn, który jakby zmalał w blasku sierpa białej planety, trochę meteorów i najkrótsze noce z początkiem lata na czele.
Przejście
Wenus na tle tarczy słonecznej to największa atrakcja czerwcowego nieba, która czeka miłośników astronomii. W czerwcu będą też dobre warunki do obserwacji
Marsa i
Saturna, a mieszkańcy południowej półkuli obejrzą częściowe zaćmienie Księżyca.
Jak przypominają astronomowie, czerwcowe noce są w Polsce wyjątkowo krótkie ze względu na
przesilenie letnie, które w tym roku wypada 21 czerwca o godz. 01.09. W Warszawie 1 czerwca wschód Słońca wypada o godz. 4.20, a zachód o godz. 20.48. Ostatniego dnia miesiąca, wschód Słońca wypada o godz. 4.18, a zachód o godz. 21.01. W czerwcu Słońce wstępuje w znak Raka.
Kolejność faz
Księżyca w czerwcu jest następująca: pełnia - 6 czerwca o godz. 21.19, ostatnia kwadra - 13 czerwca o godz. 12.50, nów - 21 czerwca o godz. 9.19 i pierwsza kwadra - 29 czerwca o godz. 11.58. Najbliżej Ziemi Srebrny Glob znajdzie się 3 czerwca o godz. 15.21, a najdalej 16 czerwca o godz. 3.25.
Na początku miesiąca,
4 czerwca, wystąpi częściowe
zaćmienie Księżyca (maksymalna faza o godz. 0.37), niestety niewidoczne w Polsce. Więcej szczęścia będą mieli obserwatorzy znajdujący się na Pacyfiku, Antarktydzie, wschodniej Australii i Nowej Zelandii, gdzie zaćmienie będzie można podziwiać w pełnej krasie.
Około 20 czerwca wieczorem, godzinę po zachodzie Słońca, można spróbować odnaleźć
Merkurego. Planeta świeci jednak wtedy tylko niespełna 5 stopni nad horyzontem, więc jej obserwacje na pewno nie będą łatwe.
Za to 6 czerwca rankiem będzie można zaobserwować
Wenus przechodzącą na tle tarczy słonecznej. W Polsce będzie widać drugą część tego zjawiska, bo Słońce wzejdzie o godzinie 4.17 już z Wenus na tarczy. Wszystko potrwa jednak do godziny 6.50, gdy Słońce wzejdzie aż 17 stopni nad horyzont. Potem planeta przejdzie na poranne niebo. Pod koniec miesiąca, godzinę przed wschodem Słońca, będzie ją można zobaczyć około trzech stopni nad północno-wschodnim horyzontem.
W czerwcu
Mars jest widoczny wieczorem w konstelacji Lwa. Oddala się on od opozycji, więc jego blask w ciągu miesiąca lekko maleje, nadal jednak świeci on niewiele słabiej od najjaśniejszych gwiazd na niebie.
Można też próbować odnaleźć
Jowisza. Pod koniec miesiąca, świeci on w tym samym rejonie nieba co
Wenus, kilka stopni nad nią, niespełna 10 stopni nad horyzontem.
Saturna Mariusza Rudzińskiego z 22 kwietnia 2012Z kolei w pierwszej połowie nocy można podziwiać Saturna, który świeci z jasnością 0.6 wielkości gwiazdowej w konstelacji Panny.
Urana zaś można obserwować nad ranem. Widać go niespełna 20 stopni nad horyzontem w konstelacji
Ryb. Ranek i druga połowa nocy to także dobry moment do obserwacji
Neptuna, który świeci 20 stopni nad południowo-wschodnim horyzontem w gwiazdozbiorze Wodnika.
Jeśli chodzi o planety karłowate, to w czerwcu można próbować odnaleźć
Plutona świecącego niedaleko gromady otwartej M25 w Strzelcu. Jasne i krótkie noce nie ułatwiają jednak jego obserwacji.
Od 22 czerwca do 2 lipca aktywny będzie ciekawy rój
Bootydów czerwcowych. Jest on znany z nieregularnych wybuchów aktywności. Ostatnie takie zjawisko obserwowano w roku 1998, kiedy to widziano około 100 wolnych i efektownych meteorów na godzinę. Wzmożoną aktywność na poziomie 20-50 zjawisk na godzinę obserwowano jeszcze w roku 2004. Tegoroczne maksimum przewidywane jest 27 czerwca o godz. 5 nad ranem. Polscy obserwatorzy powinni więc zachować największą czujność w nocy z 26 na 27 czerwca.
Czerwiec a potem lipiec to najlepszy czas na obserwacje
obłoków srebrzystych. Obłoki te powstają z malutkich kryształków lodu wodnego o rozmiarach od 40 do 100 nanometrów, które unoszą się w atmosferze ziemskiej na wysokości od 76 do 85 kilometrów (ta część atmosfery nazywa się mezosferą). To najwyżej położone chmury, które można podziwiać z powierzchni Ziemi.
Zobaczenie ich wcale nie jest łatwe - muszą zostać spełnione pewne warunki geometryczne. Chmury są widoczne z szerokości geograficznych w przedziale 50-70 stopni szerokości północnej i południowej, w okolicach przesilenia letniego, czyli w okresie, kiedy Słońce chowa się pod horyzont na niewielką głębokość - od 6 do 16 stopni.
Przeczytaj więcej: