Ten żółty znacznik to żagańskie wynikiMieliśmy sporo szczęścia i pogoda dobrze nam dopisała. Co za tym idzie, materiału do analizy zebrało się co nieco. Nie wszystko poszło tak jak byśmy tego chcieli, ale od czego ma się przyjaciół? Zarówno Krzysiek, który polował z nami oraz Mariusz w sąsiednim powiecie wsparli nas i dzięki temu prawie wszystkie zadania udało się wykonać jak należy. Tak dobra organizacja i zastosowanie różnych technik obserwacji dało dobre efekty.
Każdy kto dotarł do miejsca obserwacji na ul. Granicznej przymierzył się do fotografii tranzytu. Dzięki elektronice każde zdjęcie jest oznaczone dokładnym czasem jego wykonania. Co daje możliwość wykorzystania go do pomiarów i obliczeń. Na MEADE pracowała kamera SPC900NC, która z racji swojej charakterystyki technicznej filmowała tranzyt programem Fire-Capture. Na każdej klatce jest znacznik czasu więc oznaczenie kontaktów jest w zasadzie formalnością. Jedyne zakłócenie jakie przyszło nam uwzględnić to turbulencje atmosfery – ogólnie seeing, który w tym czasie nie był najlepszy dla tego kierunku obserwacji.
Drugie stanowisko to refraktor Krzyśka, z kamera ATIK, która wykonywała cykliczne zdjęcia co ułamek sekundy. Zdjęcia w formacie FITS wspaniale nadawały się do dalszej obróbki i analizy. Tu trzeba wspomnieć, że materiał jest najwyższej klasy. Nawet na pojedynczych klatkach widać wyraźnie plamy słoneczne z ich szczegółami, co jest trudne do uzyskania klasyczna fotografią. Zdjęcia wspaniale nadają się do pomiarów położeń ciał i ich rozmiarów dla naszej kolejnej metody pomiaru AU.
Te dwie grupy materiałów pozwoliły na ustalenie czasów kontaktów III i IV oraz wymiarów tarczy Słońca i planety Wenus, odległości ich środków od siebie. To dla drugiej metody pomiaru. Czasy kontaktów w czasie UT zostały podane na stronę
the Bradford Robotic Telescope Project skąd po pobraniu danych z wielu pomiarów z całego świata mogliśmy wyliczyć AU. W ten sposób wzięliśmy udział w światowym wyznaczaniu jednostki astronomicznej. Obliczenia można wykonać oczywiście samemu na bazie arkusza kalkulacyjnego przygotowanego przez autorów projektu – po poprawieniu drobnych błędów, działa super.
Grubsza sprawa ma się z przyjętą przez nas metodą wyznaczania UA z jednej obserwacji. Tu skorzystaliśmy z dwóch źródeł opracowania. Pierwsze udostępniło chętnym
NASA, a drugie poprzez projekt VT2012-PL pozwoliło na opracowanie własnego arkusza w oparciu o gotowy, szczegółowy,
algorytm.
Na zajęciach zajęłyśmy się obliczeniami w oparciu o serwis NASA. Trzy grupy, na które się podzieliliśmy, wykonały pomiar średnic Słońca i Wenus, a następnie wyniki wpisali w formularz projektu, który na ich podstawie obliczył AU i tak otrzymaliśmy wyniki w postaci liczb: 150, 152 i 150 mln km. Dokładność była uzależniona od uzyskanej precyzji pomiaru obiektów.
Wybrane kontakty do pomiarów pozwoliły obliczyć z danych jednostkę AU o wartości 156mln km -
arkusz Excela. Przyjdzie nam jeszcze zweryfikować te wyniki z wynikiem innych ośrodków zajmujących się tym przedsięwzięciem. Jak się okazuje w praktyce nie jest to zadanie łatwe. Każda grupa musiała się zmierzyć z problem pomiaru odległości kątowy i średnica tarcz. Piksele mściły się na każdym z nas. Dyskusjom które zaliczyć do tarczy, a które nie, nie było końca. A co mieli powiedzieć astronomowie, gdy zabierali się za to pierwszy raz i nie mieli kamer cyfrowych, a nawet samej fotografii? Z algorytmem wyliczania AU z odległości kątowej środków tarcz sprawa się rypła, bo w samym algorytmie jest jakiś błąd. Musimy teraz dojść gdzie. Wyniki wychodzą absurdalne. Mamy nadzieję, że konsultacje z przygotowującymi je pomogą. A być może winien jest Excel, który czasami sprawia takie czy inne problemy.
Przy tej okazji poszerzyliśmy wiedzę o technice obserwacji Słońca i astrofotografii kamerami CCD. To dzięki nim i plikom FITS możemy dane z takich zamierzeń liczyć z wykorzystaniem narzędzi matematycznych. A całość jest już w zasięgu miłośnika astronomii.
Oprócz obserwacji bezpośrednich z naszego stanowiska wschodniego zabezpieczyliśmy się obserwacjami przez
MicroObservatory Robotic Telescope Network, gdzie zdalnym teleskopom zaprogramowaliśmy wykonanie sekwencji zdjęć co widać poniżej. Stamtąd też pliki odebrane przez nas są w formacie FITS, gdzie dla potrzeb prezentacji wykonaliśmy potrzebną konwersję do zwykłych formatów graficznych.
MicroObservatory Robotic Telescope Network
MicroObservatory Robotic Telescope Network
MicroObservatory Robotic Telescope Network
MicroObservatory Robotic Telescope Network
MicroObservatory Robotic Telescope Network
Przy okazji tych wydarzeń, otrzymaliśmy przesyłkę z Centrum Nauki Kopernik, gdzie działamy już jako Klub Młodego Odkrywcy. Otrzymaliśmy materiały pozwalające na przeprowadzenie badań stanu próbek wody oraz doświadczenie z filtrowaniem płynów i badaniem ich właściwości -
BASF. Dobra sprawa na dni pochmurne czy deszczowe.
Przygotowujemy tez plany wakacyjne. Za tydzień zmierzymy się z rojem
Czerwcowych Liryd, a na
15 lipca planujemy obserwacje i dokumentację
zakrycia Jowisza przez Księżyc. Jak pogoda dopisze, to i na MESSIERY zapolujemy. Umówiliśmy się z naszym kolegą Krzyśkiem na nocne łowy na Stalagu. Na sierpień planujemy oczywiście
Perseidy. A jak pogoda dopomoże to i coś jeszcze zrealizujemy. Wakacyjna laba ma swoje ograniczenia. Niektórzy wyjadą daleko inni nie ruszą się z miejsca. Słońce ze swoja aktywnością stale grymasi, to i pogoda będzie w kratkę. Niektórzy specjaliści od astro-pogody zapowiadają problemy pogodowe na znacznie dłuższa metę, ale to już temat na zupełnie inna okazję.
Przeczytaj więcej: