OpisZdjeciaWakacje to wspaniała okazja do spędzenia nocy pod gwiazdami. Dlatego przy okazji … niby … zaplanowaliśmy jeszcze w roku szkolnym spotkanie na miejscu gdzie w przyszłości niedalekiej stanie nasze obserwatorium astronomiczne. Skorzystaliśmy z gościnności Muzeum Obozów Jenieckich w Żaganiu, które udostępniło nam miejsce na ognisko i zasilanie dla naszych teleskopów astronomicznych. Za gościnę bardzo dziękujemy a oto kilka słów o tym co i jak działo się, bo następne spotkanie przy takim zakryciu dopiero za 29 lat.
OpisZdjeciaSpotkaliśmy się już o 19:00 przy ognisku. Wilgotne drzewo od licznych deszczy paliło się powoli a my mogliśmy oddać się dyskusjom na wszelkie tematy, wszak nie widzieliśmy się przeszło dwa tygodnie, a kolejne takie spotkanie dopiero 12 sierpnia przy perseidach. Pogoda była piękna, bo popołudniowa burza przegoniła wszelkie chmury i deszcze.
O zmierzchu rozstawiliśmy teleskopy. Przygotowaliśmy dwa, z czego jeden to SC na montażu azymutalnym a drugi to refraktor na montażu równikowym niemieckim. Przez cała noc obserwowaliśmy mgławice w tym M57 i liczne meteory oraz satelity. Meteorytowe roje są w lipcu dość liczne ale na bolidy nie natknęliśmy się. Te zapewne zdarzają się tylko okazjonalnie, tak jak pod pałacem na wiosnę.
Tuż przed wschodem słońca przywędrowała do nas taka wielka chmura, że w mgnieniu okaz zrobiło się nasłuchanie wilgotno. Sprzęt pokrył się rosą a obiektywy mimo odnośników pokryła mgła. MEADE zdążyliśmy cudem zamknąć tuż przed wytrąceniem się rosy. To byłaby wielka szkoda jakby płyta korekcyjna się zarosiła, w tych teleskopach to Doś poważny kłopot.
Wraz z Księżycem i Jowiszem na niebie spotkała się Wenus ... chyba była zazdrosna, że to myśliwy jest tematem tego poranka
Refraktor po prostu wyczyściliśmy zestawem do czyszczenia optyki. Komplet wyposażenia, który zawsze z nami podróżuje tym razem spisał się teraz na medal. Na szczęście chmura odeszła i wiatr przewiał wszystko nim Księżyc wzniósł się nad linie drzew. Utrzymywaliśmy stałą łączność z naszymi przyjaciółmi z Planety Oczu z Zielonej Góry, którzy też polowali na zakrycie, a wschód u nich był kilka minut szybciej. Dzięki temu mieliśmy informacje z małym wyprzedzeniem.
Zakrycie i odkrycie obserwowaliśmy wizualnie. Tylu nas było, że nie chcieliśmy stracić okazji zobaczenia tego na własne oczy. Za to nasz kolega Mariusz fotografował całość z profesjonalną jakością co możemy zobaczyć na jego zdjęciach poniżej. Oczywiście my tez nie próżnowaliśmy, i gdy już Jowisz był w oddaleniu od swojego Łysego towarzysza nieba, nasze aparaty zrobiły swoje. Wrażenia niezapomniane zostaną na zawsze. Widok zakrywanej stopniowo planety i jej Księżyców to niezwykłe wydarzenie. I choć oczy znużone walczyły z początku ze snem, w chwili samego zjawiska wszystkim udzieliło się wielkie podniecenie. Całość przebiegała bardzo szybko i trzeba było uważać, by niczego nie przegapić, a oglądających było sporo. Na koniec już nikt nie chciał odchodzić z miejsca obserwacji. Szkoda, że całe wydarzenie się skończyło. Na wschodzie witało nas czerwone wschodzące Słońce.
Zdjęcia Sekcji Astronomicznej z Obserwacji Zakrycia Jowisza przez Księżyc
Zdjęcia Mariusza Rudzińskiego z Obserwacji Zakrycia Jowisza