Olimpiada Astronomiczna przebiega w trzech etapach.
Zadania zawodów I stopnia są rozwiązywane w warunkach pracy domowej.
Zadania zawodów II i III stopnia mają charakter pracy samodzielnej.
Zawody finałowe odbywają się w Planetarium Śląskim.
Tematyka olimpiady wiąże ze sobą astronomię, fizykę i astronomiczne aspekty geografii.
Organizatorem konkursu astronomicznego jest Fundacja dla Uniwersytetu Jagiellońskiego a patronat nad akcją sprawuje Obserwatorium Astronomiczne im. Mikołaja Kopernika będące instytutem Wydziału Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. Zobacz szczegóły »
Lodowanie Curiosity na Marsie
NASA umieściła na swojej stronie aktualizację statusu misji łazika Curiosity, który prawie dotarł na Czerwoną Planetę. Teraz już wiemy dokładnie kiedy możemy spodziewać się lądowania.
Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to 6 sierpnia około godziny 7:31 czasu polskiego koła Curiosity dotkną gruntu w kraterze Gale. Szykują się jednak ogromne emocje, bo sam manewr lądowania NASA określa mianem 7 minut strachu.
Trudność tego manewru będzie tak wysoka, gdyż w tym właśnie czasie Curiosity będzie musiał zredukować swoją prędkość z 21 tysięcy kilometrów na godzinę do zera.
Dlatego przygotowana została cała, długa sekwencja, która ma pozwolić prędkość tę zmniejszyć.
Pierwsze uderzenie przyjmie na siebie osłona termiczna, która będzie musiała poradzić sobie z temperaturami do 1600 stopni Celsjusza.
Pozwoli ona na zredukowanie prędkości do około 1600 km/h. Następnie Curiosity wyrzuci naddźwiękowy spadochron, który potrafi utrzymać aż 30 ton (a łazik waży tylko 900 kg).To pozwoli zredukować prędkość do 320 km/h, czyli nadal zbyt dużo na bliskie spotkanie z powierzchnią planety.
Dlatego łazik posiada jeszcze małe silniki rakietowe, które pozwolą mu wyhamować jeszcze bardziej kierując go jednocześnie w kierunku najlepszego miejsca do lądowania. Na samym końcu zostanie on opuszczony na kilkunastometrowej długości uprzęży, tak aby zetknięcie z Marsem było jak najbardziej łagodne.
Jeśli jednak którykolwiek z tych mechanizmów zawiedzie, w przysłowiowe błoto pójdą setki milionów dolarów oraz długie lata pracy. Dlatego relację z lądowania oglądać będziemy z wypiekami na twarzy, już za 20 dni.
Najbardziej zaawansowany w historii łazik ma na powierzchni Marsa szukać chemicznych śladów pradawnego życia, które mogło niegdyś Czerwoną Planetę zamieszkiwać.
W momencie gdy czytacie te słowa wykonywany jest tak zwany zimny reset pokładowego komputera zapasowego, który wczoraj przejął zadanie doprowadzenia łazika nad powierzchnię Marsa. W tym czasie główny komputer szykowany jest do manewru lądowania.