Neil ArmstrongNeil Armstrong, amerykański astronauta, który jako pierwszy człowiek stanął na powierzchni Księżyca, zmarł dzisiaj w wieku 82 lat, zabierając do grobu wiele nie do końca wyjaśnionych zagadek z tamtego wydarzenia.
"Jest to mały krok dla człowieka, ale wielki krok dla ludzkości" - te słowa wypowiedział Neil Armstrong stając jako pierwszy człowiek na Księżycu.
20 lipca 1969 roku był jednym z najważniejszych dni w historii ludzkości. Po raz pierwszy ludzie opuścili macierzystą planetę i postawili nogę na innym obiekcie kosmicznym.
Neil Armstrong od 43 lat musiał odpowiadać na stawiane niemal w nieskończoność pytanie: czy rzeczywiście stąpał po Księżycu.
Teorie spiskowe, które są aktualne aż po dziś dzień, wskazywały na sfingowanie całego wydarzenia.
Wersje były dwie, albo Armstrong rzeczywiście wylądował na Księżycu, a zdjęcia są prawdziwe, albo też wylądował na Księżycu, ale zdjęcia zostały wykonane w studio telewizyjnym, ponieważ technika z lat 60. nie pozwalała na uwiecznienie tego wydarzenia w warunkach panujących na Księżycu.
Ta druga wersja jest bardzo często uważana za prawdziwą przez ekspertów fotografii. Bez względu na to, co wydarzyło się w 1969 roku, Neil Armstrong pozostanie ikoną astronautyki.
Na pytanie czy człowiek powinien wylądować na Księżycu Armstrong odpowiedział: "Zrezygnowanie z podróży na Księżyc można porównać do sytuacji Kolumba, gdyby zbliżywszy się do wybrzeży Nowego Świata na odległość 80 kilometrów zawrócił do Europy z meldunkiem dla Królowej Izabelli."
Jak poinformowała jego bliska rodzina mieszkającą w rejonie Cincinnati, Armstrong zmarł na chorobę wieńcową. Na początku tego miesiąca, zaledwie 2 dni po swoich 82. urodzinach, przeszedł operację wszczepienia bajpasu.
Przeczytaj więcej: