Mapa dystrybucji ziarenek zestalonego CO2, związanego z opadami tego 'śniegu' / Credits - NASA/JPL-Caltech U nas jesień za drzwiami, a na na Marsie ...
Sonda Mars Reconnaissance Orbiter dostarczyła dowodów na opady zestalonego dwutlenku węgla na Marsie.
Amerykańska sonda kosmiczna MRO, wystrzelona w kierunku Marsa w 2005 roku, dostarczyła dowody na opady zestalonego dwutlenku węgla na Czerwonej Planecie. Jest to jedyny znany przykład występowania opadu atmosferycznego w tej postaci w naszym systemie słonecznym.
Dwutlenek węgla w stanie zestalonym potocznie nazywa się „suchym lodem”. Określenie to przyjęło się, ponieważ jest on bardzo podobny do zwykłego lodu i przechodzi bezpośrednio w fazę gazową. By doprowadzić dwutlenek węgla do postaci zmrożonej trzeba temperatury na poziomie minus 125 stopni Celsjusza.
Opady zestalonego dwutlenku węgla przypominają naukowcom, że choć w pewnym stopniu Mars może i przypomina Ziemię, to jednak jest to inna planeta. Raport zostanie opublikowany w Journal of Geophysical Research.
„Są to pierwsze bezpośrednie dowody na istnienie chmur dwutlenku węgla”, stwierdza w raporcie główny autor, Paul Hayne z Jet Propulsion Laboratory (JPL) w Pasadenie w Kalifornii. „Jesteśmy przekonani, że chmury zawierają dwutlenek węgla – płatki marsjańskiego powietrza – oraz są wystarczająco grube, by spowodować gromadzenie się śniegu na powierzchni.”
Opady śniegu zaobserwowano z chmur zgromadzonych nad południowym biegunem planety. Obecność dwutlenku węgla w lodzie i pozostałości sezonowych czap polarnych Marsa są znane od dawna. Także misja Phoenix Lander, wysłana przez NASA w 2008 roku, była w stanie zaobserwować opad wodnego śniegu na północy Marsa.
Hayne i sześciu innych współautorów przeanalizowało dane uzyskane przez MCS (Mars Climate Sounder – jest to jeden z sześciu instrumentów MRO), który obserwował chmury z różnych perspektyw. Urządzenie rejestruje jasność w dziewięciu zakresach widzialnego i podczerwonego światła, jako sposób na zbadanie cząsteczek i gazów w atmosferze Marsa.
Dane zawierają informacje o temperaturze, wielkości cząstek i ich stężeniu. Nowa analiza oparta jest na danych z obserwacji południowego rejonu polarnego w czasie marsjańskiej zimy w latach 2006-2007, gdzie dało się zauważyć chmurę o średnicy 500 km, która utrzymywała się nad biegunem. Dodatkowo zaobserwowano mniejsze, o krótszym okresie życia i występujące na niższych wysokościach chmury dwutlenku węgla położone w pewnej odległości od bieguna.
„Jednym z dowodów na istnienie śniegu jest to, że lodowe cząsteczki dwutlenku węgla są wystarczająco duże, by opaść na ziemię w czasie gdy przebywają w chmurach”, mówi współautor David Kass z JPL. „Kolejny dowód pochodzi z obserwacji, gdy urządzenie było skierowane w stronę horyzontu, zamiast w dół na powierzchnię planety. Widmo chmury w podczerwieni patrząc z tego kąta pokazuje wyraźne cząsteczki dwutlenku węgla i lodu. Obserwując w ten sposób MCS jest w stanie odróżnić cząstki w atmosferze suchego lodu.”
Na południowym biegunie Marsa zalega pokrywa lodowa, jest to jedyne takie miejsce na całej planecie, gdzie zamrożony dwutlenek węgla utrzymuje się przez cały rok. Jak dwutlenek węgla z atmosfery Marsa zostaje związany pozostaje pytaniem. Niejasne jest, czy występuje w postaci śniegu, czy przez zamrożenie się na poziomie gruntu, jak mróz. Wyniki te pokazują, że opady śniegu są szczególnie intensywne na szczycie pokryw lodowych.
"Stwierdzenie śniegu może oznaczać, że rodzaj osadzenia - śnieg czy mróz - jest jakoś powiązana z utrzymywaniem się czapy z roku na rok", mówi Hayne.
Kosmonauta.net
Przeczytaj więcej: