Plakat zajęć Końca świata z astronomiąNie taki koniec świata straszny. Pod takim hasłem postanowiliśmy spędzić ten ostatni … przed świętami dzień naszego spotkania astronomicznego. Każdy powód jest dobry, więc koniec świata wg majów też. Przygotowaliśmy specjalnie wałówkę wysokoenergetyczną na wypadek gdyby mróz ścisnął nas do granic możliwości. Do niczego takiego jednak nie doszło, choć symboliczne -5 było jak na zimę przystało. Pogoda za oknem była mniej przychylna jak tego oczekiwaliśmy, ale zajęć było tak wile, że nie było czasu się nudzić.
Na początek, by już nikt nie bał się tego co od wielu miesięcy zapowiadano na wszystkich pseudonaukowych łamach, zaprezentowaliśmy „Koniec świata wg Majów”. Bo tak naprawdę, nikt z rodowitych Majów nic na ten temat nie wiedział, ani nie słyszał. I jakby temu dokładnie się przyjrzeć, nie o taki koniec chodziło, jak go wszyscy na swoich łamach malowali. Ale niejednej agencji filmowej udało się na nim zarobić, i to całkiem sporo.
Grają Michał i KarolCzy jednak naprawdę nie mamy się czego obawiać? A może jednak jest to bardzo dobra okazja do zastanowienia się nad tym jak dalej należy postępować? Dla wielu, tak i dla nas jest to oczywiste, ale nie o nas tu chodzi. Dobrym przykładem była nocna projekcja „Pojutrze”. Ci, którzy powinni to zrozumieć, czyli ci którzy mają wpływ na globalne działania ludzkości mają największy problem z takim otwartym myśleniem i postrzeganiem tego co najważniejsze w życiu, nie tylko naszym osobistym, ale nas wszystkich mieszkańców Ziemi. To był przynajmniej dobry czas na zastanowienie się nad sensem dalszego rozwoju ludzi, a czy wyciągniemy z tego właściwe wnioski? Historia Majów potwierdza, że nie. I bardzo byśmy chcieli by to okazało się nieprawdą.
Nie zabrakło konkursów. Każdy miał okazję wykazać się znajomością gwiazdozbiorów. Kalambury rysunkowe przyszło rozwiązywać wszystkim. Każdy po kolei losował gwiazdozbiór, a następnie na tablicy musiał go zakodować, by reszta odgadła w szybkim tempie albo jeszcze szybciej. Mało brakowało, a zabrakłoby 88 gwiazdozbiorów.
Karol i Michał przygotowali stronę muzyczną przyjęcia. Jako, że poza sekcją uczęszczają do Szkoły Muzycznej, przedstawili swoje umiejętności grania na gitarze. Miło było posłuchać muzyki w naturze a nie tylko jak zawsze z CD. To zupełnie inne przeżycie, warte tego dnia.
W miłej atmosferze wszyscy dobrze się bawiliSpotkanie zaczęło się o 17:00 czyli tak jak zwykle ale skończyło się długo po północy, gdy już byliśmy pewni, że na zewnątrz jest cicho i spokojnie. Spotkanie zamknęło wytępienie Łowców Meteorytów. Badali oni jeden z polskich meteorytów w Pułtusku. Nie tylko wielkie meteoryty są cenne. Te najmniejsze potrafią przynieść czasami jedyne trofeum z wyprawy na koniec świata. A że nie jest to zadanie trywialne przekonaliśmy się wszyscy sami.
Z życzeniami zdrowych i wesołych Świąt pożegnaliśmy się przed 2:00 w nocy. Z mrozem na zimnych nosach wróciliśmy do domów, do przystrojonych choinek i ciepłych ścian bezpiecznych zakątków domowego kącika, z nadzieją, że już niedługo wschodni front przyniesie mroźne ale bezchmurne noce. Do zobaczenia na mroźnych gwiezdnych szlakach.
Przeczytaj więcej: