Okładka Uranii PA nr 1Niezwykły rok, kometarny, ogłosiła Urania Postępy Astronomii. I na jej okładce zagościła panna z długim warkoczem. I jak przystało na kometę, zwiastuje ona niezwykłe niespodzianki w środku, w tym też kilka psikusów chochlikowych. Ale nie tylko o kometach przeczytamy w tym numerze pisma. Znajdziecie w nim chyba ostatni artykuł nakreślony piórem nieżyjącego już Pawła Maksyma, niezwykłego człowieka oddanego astronomii całym sercem, który zmarł kilka dni temu zaskakując swoim odejściem nas wszystkich.
Kometa Stulecia wita nas jako pierwsza, a wszystko za sprawą niezwykłe C/ 2012 ISON, która planuje zostać najwspanialsza kometę nie tylko roku, ale i stulecia, choć wszystko jeszcze przed nami. Autor Marek Kukliński przypomina nam jednak słowa słynnego badacza i odkrywcy komet Davida Levy: „Komety są jak koty, mają ogony i robią co chcą”.
Widmo jarzeniówki uzyskane przez Szymona Kozłowskiego w ramach jedenego z projektów Sekcji związanego z obserwacjami widmo światła.Urania sprawiła nam wielką niespodziankę artykułem Krzysztofa Kamińskiego „Astronomia w barwach tęczy”. Mamy nadzieję, że faktycznie jest to początek wspaniałego cyklu o tym jak w astronomii pozyskuje się informację o tym co tak daleko znajduję się od nas, czyli o gwiazdach i wszystkim tym co świeci lub odbija światło. Przypomnijmy, że astronomia jest jedną z tych nielicznych nauk, gdzie nie daje się dotknąć badanego obiektu i to nie tylko dlatego, że są one tak daleko. A jako, że Polacy nie gęsi i swój spektroskop mają poznamy też Spektroskop w Obserwatorium Poznańskim, i to nie jeden a dwa z czego przynajmniej jeden pojedzie na antypody Ziemi, gdzie niebo jest łaskawsze dla jego badaczy. Przy tej okazji Piotr Kołaczek-Szymański przedstawi jak miłośnik astronomii może zacząć swoją przygodę z widmami.
Jak Naczelny obiecał tak tez i czyni i w rozkładówce znajdziemy kolejne wspaniałe zdjęcia z tranzytu Wenus z inkluzjami. A zaraz za nimi nowa rubryka „Kronika”. Dla mnie genialne posunięcie. Dzieje się tak wiele, że bez takiego ujęcia, chronologicznego, trudno się nie pogubić w kolejnych wydarzeniach astronomicznych.
Pod Patronatem Uranii spotkamy się ze wspaniałymi wydarzeniami jakimi były spotkania i konferencje astronomiczne w krajów zeszłym roku. Nie są to pojedyncze wydarzenia, choć na kolejnych niektórych z ich liderów już nigdy nie spotkamy. A szkoda, bo swoją pasją do kosmosu zarażali wszystkich dokoła. Ci którzy będą mieli okazję, niech w kolejnych latach wracają do tych spotkań, bo czas ucieka niezwykle szybko.
Jest tez druga część recenzji Filozofii Cudu Michała Hellera. Dla mnie nieco niepotrzebnie przydługaśna i niewiele wnosząca do całości, ale niektórym się to podoba. Osobiście uważam filozofów za zamykających usta prawdziwej astronomii i nauce. Poczynając od Klaudiusza Ptolomeusza, a za nim kolejnych, którzy uczynili astronomię martwą na 1400 lat. Przypomnijmy tylko, że książka traktuje o przypadku jako sprawcy cudu naszego Wszechświata, w ogólnym ujęciu.
Opowieść noworoczna Marka Abramowicza wyjaśni wszystkim w czym tkwi problem a orbita Merkurego i dlaczego jest to tak istotne dla całej astrofizyki. A wzory niech nikogo nie odstraszą, bo nie taki diabeł straszny. Spóźniony o miesiąc kalendarz zjawisk kończy wspaniały opis Wielkiej niedźwiedzicy. Czytajcie go uważnie, bo krzyżówka jest z nim związana w kilku miejscach. Wspaniały przygoda z tym pięknym gwiazdozbiorem powinna przyciągnąć naszą uwagę na pogodne wieczory, gdy przez cała noc możemy obserwować jak wędruje ona po niebie. Pamiętajcie, nie każdemu jest to dane na tej planecie.
Recenzja kilku książek powinna uzupełnić o świeże pozycje nasza biblioteczkę. A ankieta czytelników poruszy kolejne tematy jaka powinna być urania?, o czym warto przeczytać i wygłosić własne zdanie. Ale aby to zrobić musisz zaprenumerować czasopismo, co wychodzi taniej, i zapewnia dostęp do każdego numeru i nie tylko. Z pierwszym numerem tego roku dostajemy piękny astrokalendarz z efektami konkursu Astrokamera 2012. Jest nie tylko na co popatrzeć.
A za … jakiś czas poznamy porady jak obserwować komety. Co jest bardzo na czasie. Jedno jest pewne. Na pewno nie z centrum rozświetlonego miasta.
Przeczytaj więcej: