Olimpiada Astronomiczna przebiega w trzech etapach.
Zadania zawodów I stopnia są rozwiązywane w warunkach pracy domowej.
Zadania zawodów II i III stopnia mają charakter pracy samodzielnej.
Zawody finałowe odbywają się w Planetarium Śląskim.
Tematyka olimpiady wiąże ze sobą astronomię, fizykę i astronomiczne aspekty geografii.
Organizatorem konkursu astronomicznego jest Fundacja dla Uniwersytetu Jagiellońskiego a patronat nad akcją sprawuje Obserwatorium Astronomiczne im. Mikołaja Kopernika będące instytutem Wydziału Fizyki, Astronomii i Informatyki Stosowanej Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. Zobacz szczegóły »
Meteor, który przeleciał nad USA i Kanadą wywołał wielkie poruszenie, a wszystko za sprawą niedawnego upadku meteorytu w RosjiDziesiątki milionów mieszkańców wschodniego wybrzeża USA wczoraj w nocy zaobserwowało tajemniczy błysk na niebie. NASA bada zjawisko i już ma pierwsze teorie na jego temat. Krótko po tym, jak Charles Bolden, szef NASA, zelektryzował opinię publiczną informacją, że ludzkość nie dysponuje technologią, aby zniszczyć pędzącą ku nam planetoidę i w takim razie pozostaje nam tylko modlitwa, nad wschodnim wybrzeżem USA pojawił się tajemniczy błysk.
Na serwisach społecznościowych rozgorzała dyskusja, co to mogło być. Naukowcy badają zjawisko, które najprawdopodobniej było bolidem. Tajemniczy błysk był widoczny nad głowami kilkudziesięciu milionów Amerykanów od Waszyngtonu przez Filadelfię i Nowy Jork aż po Boston.
NASA zebrała ponad pół tysiąca raportów z obserwacji tego błysku z 13 stanów USA i 2 prowincji w Kanadzie. Badacze dysponują również bardzo wieloma nagraniami z kamer przemysłowych i tych należących do lokalnych stacji telewizyjnych.
Na szczęście tym razem spadająca kosmiczna skała nie była tak duża i groźna, jak ta, która spadła w połowie lutego na rejon Czelabińska w Rosji. Takie zdarzenia uświadamiają nam, że nigdy i nigdzie nie możemy się czuć w pełni bezpiecznie, bo upadki meteorytów zdarzały się i nadal będą się zdarzać wszędzie na świecie.
Szef NASA jest zdania, że przynajmniej przez następne kilkanaście lat nie będziemy w stanie zneutralizować obiektów pochodzących z kosmosu, które nam bezpośrednio zagrażają.
W tej chwili jesteśmy na etapie gromadzenia informacji na ich temat, określania, które z nich są niebezpieczne, a także ustalania dokładnej daty ich przelotu w pobliżu Ziemi. Dopiero w następnej kolejności będziemy próbować w nie ingerować, ale w jaki sposób, tego jeszcze nie wiadomo.
Do podobnego zjawiska doszło na wschodnim wybrzeżu USA również 14 lutego 2011 roku. Wtedy meteor był na tyle duży, że był widoczny w środku dnia, a więc musiał mieć co najmniej 1,5 metra średnicy i ważyć 5 ton, przy czym wyzwolił energię rzędu 100 ton trotylu.
Bolid przemieszczał się z dużą prędkością od strony Binghampton na południowy wschód przez północną część wyspy Long Island ku Atlantykowi, jednocześnie mieniąc się różnorodnymi kolorami.
Według obliczeń naukowców musiał wpaść do wód Atlantyku, dlatego nie było możliwości jego znalezienia i przebadania. Wiadomo jednak, że w wodach oceanu utworzył krater o średnicy 37 metrów i głębokości 4,5 metra.