Zorze po dużym wybuchu słonecznym były bardzo mizernePrognozy astronomów się nie potwierdziły i choć w nocy rzeczywiście dotarły do Ziemi ze Słońca naładowane cząstki, to jednak skończyło się na niewielkich zorzach widocznych tylko na dalekiej północy.
W czwartek (11.04) na powierzchni Słońca doszło do największego koronalnego wyrzutu masy od początku tego roku.
Satelity odnotowały rozbłysk promieniowania rentgenowskiego klasy M6,5 z plamy o numerze 1719, znajdującej się w centralnej części słonecznej tarczy.
Jednak pomimo dużej erupcji wszystko wskazuje na to, że w kierunku Ziemi poleciała tylko część naładowanych cząstek, stąd też burza magnetyczna okazała się nieduża.
Czoło wiatru słonecznego dotarło do Ziemi o godzinie 0:56 czasu polskiego w nocy z soboty na niedzielę (13/14.04), czyli tak, jak prognozowali naukowcy.
Odnotowano wzrost indeksu burzy magnetycznej maksymalnie do Kp-3, a to oznacza, że zorza polarna widoczna była tylko na dalekiej północy i nawet tam nie była zbyt okazała.
Dopiero, gdy w Polsce wzeszło Słońce, indeks skoczył do Kp-5. Nawet gdyby wciąż panowała noc, to zbyt mała intensywność burzy magnetycznej, aby była w naszym kraju możliwość ujrzenia zorzy polarnej. Prognozy NOAA wskazywały wcześniej na burzę o aktywności Kp-6, ale to się nie potwierdziło.
Prognozy kosmicznej pogody wciąż są jeszcze w powijakach. Naukowcy stale monitorują Słońce, wiedzą kiedy dochodzi na nim do koronalnych wyrzutów masy i rozbłysków, wiedzą też kiedy mniej więcej wiatr słoneczny dotrze do Ziemi i wywoła burzę magnetyczną, jednak znacznie gorzej jest z prognozowaniem jej intensywności.
To tak jakbyśmy wiedzieli, że jutro będzie deszcz, ale nie wiedzieli czy będzie to tylko mżawka, czy też istne oberwanie chmury. Dzięki nowoczesnym sondom kosmicznych uczymy się Słońca i poznajemy jego tajemnice. W przyszłości będziemy mogli lepieć przewidywać związane z tym zjawiska na Ziemi, które nie rzadko stanowią dla nas zagrożenie.
Na poniższej grafice aktualizowanej na bieżąco (odświeżenie za pomocą przycisku F5) możecie śledzić, czy zorza polarna jest widoczna w Waszej miejscowości. Czerwona linia to granica widoczności zorzy. Jeśli znajduje się ona powyżej Waszej lokalizacji, to zorza nie jest widoczna. Jeśli przecina ją lub przebiega poniżej, to oznacza, że zorza jest lub niebawem będzie widoczna nad północnym horyzontem.
TwojaPogoda.pl
Przeczytaj więcej: