OpisZdjeciaPonad 1000 spotkań z nauką szykują pracownicy ponad 100 warszawskich placówek podczas 10 dni rozpoczynającego się w piątek 17. Festiwalu Nauki w Warszawie. Od 20 do 29 września atrakcje przygotowują m.in. uczelnie, instytucje badawcze i muzea.
"17 lat temu mieliśmy 72 imprezy, które odbywały się w ciągu jednego weekendu. Teraz festiwal trwa 10 dni, a spotkań jest około tysiąca. Imprezy dotyczą różnorodnych dziedzin wiedzy. Pokrywamy prawie całe pole nauki - od nauk przyrodniczych i filozofii zaczynając, na naukach humanistycznych i nauce w sztuce kończąc" - mówi w rozmowie z PAP dyrektor festiwalu, dr hab. Maciej Geller z Uniwersytetu Warszawskiego.
Wyjaśnia, że festiwal jest największą tego typu imprezą w Warszawie. W organizację festiwalu angażuje się ponad 1000 pracowników naukowych z ponad 110 placówek z Warszawy i najbliższych okolic (wliczając w to poszczególne wydziały uczelni). Geller wyjaśnia, że w festiwalu udział bierze większość dużych uczelni warszawskich i instytutów PAN, a poza tym jednostki branżowe, a także muzea prowadzące działalność edukacyjną.
Formy festiwalowych spotkań są bardzo różnorodne - organizowane są wykłady, debaty, doświadczenia, pokazy, warsztaty czy wycieczki. W programie znajdują się imprezy dla osób w każdym wieku, zaczynając już od trzylatków. Z myślą o najmłodszych organizowany jest np. 28 i 29 września Festiwal Nauki Młodego Człowieka. Poza tym przewidziano imprezy przeznaczone dla starszych dzieci, nastolatków czy osób po 15 roku życia. Geller dodaje, że imprezy przeznaczone są nie tylko dla dzieci, ale i dla osób dorosłych. "To nie są seminaria naukowe. Mówimy językiem przystępnym. Każdy, kto chciałby lepiej zrozumieć, co nas otacza, może przyjść posłuchać. Na pewno nie odejdzie niezadowolony" - zapewnia dyrektor FN.
Wstęp na wszystkie imprezy XVII Festiwalu Nauki jest wolny, ale w niektórych może brać udział ograniczona liczba widzów, więc konieczne są wcześniejsze zapisy. Zarejestrować się muszą np. osoby, które chciałyby uczestniczyć w warsztatach etnobotanicznych i dowiedzieć się, jak smakują liście stokrotki czy nasiona buka. Również ci, którzy chcą na sobie sprawdzić, czy mamy w mózgu licznik wyrazów powinni wcześniej zainteresować się rejestracją na warsztaty "czy tekst można policzyć?". Do programu festiwalu wcześniej powinni też zajrzeć ci, którzy chcieliby zobaczyć, jak samemu robić kosmetyki. Dla tych, którzy nie zdążą z rejestracjami, pozostają setki imprez festiwalowych, na które nie trzeba rezerwować miejsc.
Jednym z ważniejszych elementów festiwalu co roku są debaty główne. Tym razem festiwal otworzy spotkanie z ekspertami poświęcone gazowi łupkowemu. Inne z debat poświęcone będą np. modyfikacjom molekularnym w biologii i medycynie czy dyskusjom historyków o tym, czy "bić się czy nie bić".
Dr hab. Geller wyjaśnia, że warszawski festiwal nauki wzorowany jest na festiwalu nauki w Edynburgu. Tam na początku lat 80. XX wieku zastanawiano się, co będzie z przyszłością regionu. Jak wyjaśnia Geller, stwierdzono, że przyszłość regionu będzie zależała od inwestycji w naukę. "Rada miasta postawiła przed sobą zadanie, by popularyzować naukę - żeby mieszkańcy rozumieli, dlaczego warto w naukę inwestować" - tłumaczy Geller. W 1996 r. prof. David Shugar zaproponował, by podobne jak w Edynburgu spotkania z nauką zorganizować i w Warszawie. Dyrektor wyjaśnia, że u nas, w odróżnieniu od Edynburga, inicjatywa była oddolna "nie władze zaproponowały festiwal, tylko grupa naukowców" - dodaje dyrektor FN.
XVII Festiwal Nauki - Warszawa 2013 odbywa się pod patronatem Konferencji Rektorów Uczelni Warszawskich, prezesa i prezydium PAN oraz prezydent m.st. Warszawy. Hasło festiwalu brzmi "brak inwestycji w naukę to inwestycja w ignorancję".
Przeczytaj więcej: