Start rakiety PSLV z sondą Mangalyaan / Credits: ISROKilka godzin temu doszło do wyniesienia na orbitę pierwszej indyjskiej sondy kosmicznej, której celem będzie czwarta planeta od Słońca – Mars. Z pierwszych informacji wynika, że sonda została umieszczona na poprawnej orbicie, rozłożone zostały jej panele słoneczne, a podsystemy działają właściwie.
Indyjska misja agencji ISRO o nazwie Mars Orbiter Mission (Mangalyaan) rozpoczyna tym samym zaplanowaną na 10 miesięcy podróż w kierunku Czerwonej Planety, do której powinna dotrzeć 24 września w 2014 roku. Krytycznym manewrem będzie wytracenie części uzyskanej przez sondę prędkości, dzięki czemu zostanie ona przechwycona przez pole grawitacyjne Marsa.
Jeśli etap dotarcia na orbitę Marsa się powiedzie, to Indie dołączą do elitarnego grona narodów (jako pierwszy z Azji), którym udało się do tej pory tego dokonać. Należą do nich obecnie Stany Zjednoczone, Rosja (ZSRR) oraz Europejska Agencja Kosmiczna. Wcześniej kontrolerzy indyjskiej misji będą musieli zmierzyć się z wyzwaniami związanymi z podróżą poprzez przestrzeń międzyplanetarną (m.in. dłuższa komunikacja).
Do startu misji doszło dzisiaj o godzinie 10:08 CET z portu kosmicznego Satish Dhawan Space Center, zlokalizowanego na wyspie Sriharikota. Posiadająca masę niespełna 1340 kilogramów sonda Mangalyaan wyniesiona została za pomocą indyjskiej rakiety PSLV (Polar Satellite Launch Vehicle), która na potrzeby tego zadania wyposażona została w sześć powiększonych rakiet wspomagających (konfiguracja ta nazywana jest PSLV XL).
Rakieta wyniosła sondę zgodnie z planem na orbitę o parametrach 246,9 x 23566 km (blisko zakładanych). Przed wypuszczeniem sondy doszło jeszcze do dodatkowego, zaplanowanego specjalnie pod kątem tej misji odpalenia czwartego stopnia rakiety. W tym celu wcześniej zmodyfikowany został algorytm systemu nawigacyjnego rakiety, polepszono wydajność jej baterii oraz rozlokowano na Oceanie Spokojnym dwa statki ze sprzętem do namierzania.
Wejście na trajektorię międzyplanetarną powinno mieć miejsce na przełomie listopada i grudnia. W tym celu sonda wykona za pomocą swojego silnika sześć dodatkowych manewrów. W śledzeniu sondy w czasie jej podróży do Marsa Indiom pomagać będzie ośrodek Jet Propulsion Laboratory (NASA) oraz stacje z sieci Deep Space Network. Celem misji Mars Orbiter Mission jest samo dotarcie do Marsa – cel bardzo ambitny jak na możliwości Hindusów.
Warto wspomnieć, że indyjska misja na Marsa zatwierdzona została w sierpniu 2011 roku, a budowa sondy zabrała mniej niż dwa lata! Takie tempo przygotowań wynikało przede wszystkim z bazowania na projekcie innej indyjskiej sondy kosmicznej – pomyślnie przetestowanej w 2008/2009 roku księżycowej Chandrayaan. Koszt budowy sondy Mangalyaan szacowany jest na 73 mln dolarów.
Niemal dwie trzecie masy startowej sondy to paliwo, które prawie w całości (tj. 390 litrów) zostanie skonsumowane na manewry związane z wejściem na trajektorię międzyplanetarną oraz późniejszym wyhamowaniem przed wejściem na orbitę Marsa. Kontrolerzy po pomyślnym przechwyceniu przez pole grawitacyjne Czerwonej Planety planują osadzić sondę na orbicie o parametrach 365 x 80000 kilometrów, co spowoduje, że Mangalyaan będzie okrążać Marsa raz na 3 dni.
Pomimo tego, że celem misji jest demonstracja możliwości dotarcia indyjskiego statku kosmicznego do Czerwonej Planety, to sonda wyposażona została w 5 instrumentów naukowych do badania marsjańskiej powierzchni i atmosfery. Jednym z tych instrumentów jest czujnik obecności metanu, na którego ślad natrafiła europejska sonda Mars Express oraz naziemne obserwatoria, jednak obecności którego nie potwierdził do tej pory amerykański łazik Curiosity. Kwestia występowania na Marsie metanu jest o tyle istotna, że źródłem jego występowania mogą być nieznane geologiczne procesy, a być może nawet pewna forma życia biologicznego.
Niektóre z celów naukowych indyjskiej misji Mars Orbiter Mission pokrywają się z celami naukowymi amerykańskiej misji MAVEN (Mars Atmosphere and Volatile Evolution), która wyniesiona zostanie na orbitę Ziemi 18 listopada tego roku. Na orbicie Marsa sonda MAVEN powinna znaleźć się w tym samym tygodniu co indyjska Mangalyaan. Istnieje więc prawdopodobieństwo współpracy pomiędzy dwoma zespołami naukowców nad dostarczanymi przez sondy danymi. Oczywiście stanie się tak przy założeniu pomyślnego dotarcia obu sond do Czerwonej Planety, co nawet w XXI wieku stanowi duże wyzwanie (co udowodnili niedawno Rosjanie, których sonda Fobos-Grunt nie zdołała nawet opuścić Ziemi).
(SFN)
Źródło: Kosmonauta.net
Przeczytaj więcej: