monokryształ krzemuWydawało się niepozornym doświadczeniem. Do tego wykonanym zupełnie przypadkowo. Ale zrobił je niezwykły człowiek inż. Czochralski. I tak świt współczesnej elektroniki otrzymał szanse powstania.
Jan Czochralski był polskim inżynierem i miał 31 lat gdy po raz pierwszy wyhodował monokryształ cyny. Dlatego, z pomocą Melani Deresz-Oszer i jej artykułu w Encyklopedii Kosmos, przybliżyliśmy w elektronicznym skrócie role jaka przypadła temu Polakowi w rozwoju współczesnej cywilizacji. I od teorii przeszliśmy do praktyki. Poznaliśmy pierwszy element świata półprzewodników. Zabawa, bo taka jest u nas nauka, to dopiero początek możliwości jakie niesie zdobycie wiedzy o niezwykle ważnym elemencie podboju kosmosu – elektronice. I choć to ogromny dział ludzkiej myśli, to nie jest to żadna czarna magia i na kolejnych kilku zajęciach poznamy z tego co nieco. Ale po co? Bo to do zespołu PWSat-a poszukiwani są kandydaci do zespołu pracującego nad kolejną konstrukcją polskiego studenckiego satelity. Warto więc uczyć się już teraz, bo okazja może trafić się nie wiadomo kiedy. Trzeba być na nią gotowym, a na pewno uda się przeżyć coś ekscytującego i fantastycznego. Życie może stać się przygodą.
Schemat zasilania diody LED - półprzewodnikowej diody świecącej - na tej bazie obliczyliśmy oporność rezystora potrzebnego do zasilania diody z akumulatora 12VNa bazie prostego układu zasilania diody LED poznaliśmy w zasadzie wszystkie podstawy elektroniki. Oczywiście to gruba przesada. Nie wszystkie, ale na tyle dużo, by nie rozstawać się z nią (Elektronika Łatwa i Przyjemna) na dłużej niż trzeba. Bo ten świat jest zdominowany przez elektronikę i warto coś niecoś wiedzieć, a może nawet zafascynować się możliwościami na dłużej. Czasy są dzisiaj znacznie bardziej przyjazne niż kiedyś. Na początek mamy masę literatury i prasy z tego zakresu, a firmy dostarczające zestawów do samodzielnego montażu prześcigają się w ofertach. Zobaczymy jeszcze jak się sprawdzi Ośla Łączka, bo wiedza ta znacznie wykracza poza ramy szkoły do jakiej uczęszcza większość z nas. Ale u nas wszystko wykracza poza wszelkie ramy.
W Marsa miała uderzyć kometa i to w tym roku, ale … nie udało się i minie go w niewielkiej odległości. A maiło być tak fajnie. To tylko ironia, bo skutki zderzenia byłby globalne dla Czerwonej Planety. Od dłuższego czasu snuto domysły ale i liczono na możliwość zobaczenia czego możemy spodziewać się w przypadku spotkania takiego obiektu z naszym domem. Tak czy siak, szanse na to byśmy cokolwiek byli w stanie zrobić w obliczu takiego kataklizmu są żadne. Już w Czelabińsku mieliśmy okazje się przekonać co to znaczy gdy obiekt kosmiczny wchodzi w naszą atmosferę. A to był tylko mały okruszek.
Rozpoczął się tegoroczny projekt Globe at Night. Łapiemy więc pogodę i liczymy gwiazdy. Raporty składamy albo na bieżąco, albo na najbliższych zajęciach. Ważne by każdy spróbował choć raz i zrobił to najlepiej jak tylko może. Ochrona nieba nocnego to ważna sprawa nie tylko dla astronomii ale i dla całego życia na ziemi. W maju spotkamy się na konferencji we Wrocławiu i dowiemy się wszystkiego o czym teraz świat mówi na ten temat. Będzie tez okazja poznać Izerski Park Ciemnego Nieba. Szykujemy się więc na wyprawę.
W wielkiej Niedźwiedzicy znajdziemy obecnie Supernową typu 1a. badania trwają a nawet amatorski teleskop jest w stanie ją pokazać naszym oczom, jeśli tylko wiemy czego szukać. Tego typu supernowe to ważne obiekty do standaryzowania odległości we Wszechświecie. Pisaliśmy o tym już zeszłym roku przy okazji Nowej w Delfinie i kilku innych wcześniejszych. Supernowa otrzymała wstępne oznaczenie PSN J09554214 +6940260. Analiza jej widma wskazuje, że jest typu Ia i może jaśnieć jeszcze nawet przez 2 tygodnie. Wygląda więc na to, że eksplodował biały karzeł, który wcześniej ściągał materię ze swojego towarzysza, aż przekroczył masę krytyczną, tzw. granicę Chandrasekhara i zapadł się grawitacyjnie. Gwiazda jest zaczerwieniona, co sugeruje, że jej światło może być częściowo wygaszane przez pył galaktyki M82.
Nasz astrokalendarz zdobywa kolejnych czytelników. Kolejne egzemplarze docierają do nich w cały kraju. Dobrze odbierany przez miłośników astronomii daje wielką satysfakcję z dobrze zrobionej roboty popularyzującej tą niezwykłą naukę w naszym kraju. Teraz czeka go ciężka praca przez 12 miesięcy, gdy każdy będzie śledził zjawiska astronomiczne jakie zostały w nim zaplanowane. Do jego realizacji przyłożyło się wielu ludzi, a niektórzy zrobili to nieświadomie. Albo przygotowywali efemerydy, albo robili zdjęcia albo znajdowali takie, które warto pokazać przy okazji kosmicznych wędrówek. Bo wędrówki te to nie tylko ciemne niebo i teleskopy, ale to tez piękno natury pod warunkiem, że umie się je dostrzec.
Kalendarz jest stale do zdobycia przez forum lub przez bezpośrednie zamówienie u nas.
A za tydzień spotkanie przed feriami i oczekiwanie na pogodę. Nie tylko tą saneczkową, zimową, ale i ta z czystym ciemnym niebem. Zgadzamy się nawet na mróz.
Przeczytaj więcej: