Na spotkanie ze Słońcem
Na spotkanie ze Słońcem - wakacyjna przygodaLato wszystkim kojarzy się ze słoneczna i piękną pogodą. Nie zawsze tak jest i często narzekamy na deszcz czy chmury. Ale letnia przygoda ze słońcem może przybrać zupełnie inny obrót i dać nam możliwość spojrzenia na naszą gwiazdę z zupełnie innej perspektywy. Tak tez stało się na tegorocznych zajęciach w ramach letni akcji wakacyjnej prowadzonej jak co roku przez Centrum Kultury. Ponad 30 dzieci wzięło udział w zajęciach astronomicznych, którym dopisywała piękne pogoda.
A wszystko zaczęło się od tego jak 5 mld lat temu rozbłysło w naszym Układzie Słonecznym Słońce i swoim blaskiem zmieniło oblicze swojego otoczenia. Tak bardzo zmieniło, że na jednej z planet, zwanej Ziemia, narodziło się życie z ludźmi włącznie. Ludzie ci zadali sobie wiele pytań na temat swojej gwiazdy i dzisiaj wiedzę tą niosą nawet swoim najmłodszym istotkom. Młodzież, bez względu na wiek, niezwykle zaciekawiona wszystkimi detalami, nie pozostawia chwili bez pytań. Wszystkiemu przyglądała się nasza gwiazda niezwykle poplamiona jak na ten czas.
Na spotkanie ze Słońcem - wakacyjna przygodaZajęcia zaczęły się o 10 rano na dziedzińcu pałacu w Żaganiu. Dzień to był dość niezwykły, bo jeszcze dobę wcześniej burzowa nawałnica zalała całe miasto ogromna ilością wody i gromem błyskawic. Zmieniła tym samym piękne ścieżki odrestaurowanego parku w pobojowisko pogodowe. Dzień 8 lipca był jednak dla nas dość łaskawy i spośród chmur, jak po burzy przystało, wyjrzało Słońce … a my nie mogliśmy się na nie napatrzeć.
Tarcza Słońca sfotografowana przez Jacka Drążkowskiego w dniu 8 lipca 2014r. - poniżej w tekście animacja z trzech dniMłodzież poznała wiele szczegółów związanych z nasza gwiazda dzienną. Poznała jak powstała cała ta wielka ilość światła docierającego do naszej planety oraz co tak na prawdę dzieje się w wnętrzu Słońca. Na powierzchni fotosfery przez całe zajęcia obserwowaliśmy liczne plamy Słoneczne. Słońce to tylko jedna z miliardów gwiazd w Galaktyce. Samo w sobie dość niepozorne i raczej dość przeciętne. Są przecież i większe i gorętsze gwiazdy od niego. Ale jest w nim coś niezwykłego, bo jak dotąd nie udało nam się znaleźć drugiej takiej gwiazdy, wokół której znaleźlibyśmy planetę tak pełna życia. Znamy ponad 2 tysiące egzoplanet, ale jak się okazuje odkrycie na którejś z nich życia, to zupełnie inna sprawa. Dlaczego to takie trudne?
Postanowiliśmy sprawdzić co jest przyczyną tak dużych trudności w poznawaniu innych planet. Zbudowany przez jednego z miłośników astronomii z Sekcji Astronomicznej, model Układu Słonecznego, posłużył nam jako narzędzie badawcze. Rozstawiliśmy Słońce i planety wewnętrzne na terenie parku. Teraz już wszyscy wiedzieli dlaczego tak trudno jest badać inne światy. Maleńkie planety, zmniejszone w skali 1:2mld, znalazły się w ogromnej pustce Układu Słonecznego. Gdy do tego dodamy, że najbliższa gwiazda słońcu, Proxima Centauri, jest oddalona w naszym modelu o 20 tys. km (połowa obwodu równikowego Ziemi) – w rzeczywistości 4,22 roku świetlnego od nas, czyli prawie 27,5 biliona kilometrów – to staje się jasne, że to właśnie te wielkie odległości są przyczyna trudności w prowadzeniu naszych odkryć. Nasz model zawierał tylko Strefę Złotowłosej, czyli miejsce zwane przez astronomów ekosferą – od Wenus do Marsa; był też Merkury i Słońce. Całość, a to tylko niewielka część układu planet, zajęła nam długość 111 m, sięgając od bramy głównej do dziedzińca Pałacu. Przy okazji zginęła nam w tej pustce międzyplanetarnej piękna Wenus. Musimy więc zbudować nową.
Na spotkanie ze Słońcem - wakacyjna przygoda. Rozpoczynamy doświadczenie z implozjiNa koniec zajęć uczestnicy przeprowadzili ciekawe doświadczenie pokazujące jak powstaje supernowa. Nasze Słońce nigdy nią nie będzie. Jest małą żółta gwiazdą. Taką dokładnie jak trzeba, byśmy mogli na Ziemi bezpiecznie żyć. Są jednak gwiazdy, a jedną z nich obserwował nasz Kepler 17 października 1604 roku w Wężowniku, które rozrzucając swoje szczątki po galaktyce dają szanse na powstanie życia. Tworzą bowiem pierwiastki takie jak żelazo, a nawet złoto i uran i rozrzucają je dając możliwość powstania kolejnych gwiazd z planetami pełnymi życia. Z filmów przyzwyczajeni jesteśmy, że supernowe powstające z gwiazd 9 razy cięższych od Słońca, eksplodują. Ale nim tak się stanie najpierw dochodzi do ich zapadania się pod własnym ciężarem. Gdy zabraknie emisji energii z wnętrza gwiazdy, bo cała zostanie pochłonięta przez syntezę żelaza i cięższych pierwiastków, dochodzi do jej kolapsu. Dopiero w jego wyniku następuję odbicie fali i odrzucenie w postaci spektakularnej eksplozji prawie całej materii gwiazdy.
Na spotkanie ze Słońcem - wakacyjna przygoda. Efektem naszego doświadczenia jest zgnieciona puszka po napojuDoświadczenie było dość proste w przebiegu. Rozgrzaną puszkę po Pepsi schłodziliśmy gwałtownie w zimnej wodzie. Zabraliśmy z jej wnętrza energię rozgrzanego gazu, tworząc w ten sposób tak niskie ciśnienie, że atmosfera naszej planety zgniotła puszkę jak zabawkę. W gwieździe ciśnienie jest znacząco większe. Tylko w naszym Słońcu w jego wnętrzu panuje 3x10
14 kPa – 2,9 biliona razy większe jak na powierzchni naszej planety. A w większych gwiazdach jest jeszcze większe. Są więc gwiazdy tak wielkie, że w czasie takiego zjawiska jak supernowa nic nie jest w stanie zatrzymać grawitacyjnego zapadania i powstają wtedy niezwykle egzotyczne obiekty, jak gwiazdy neutronowe czy nawet czarne dziury. Po naszym Słońcu zostanie jednak biały karzeł. Jego czas życia przekroczą nasze wyobrażenia. Będzie on stygł i stygł …. do końca Wszechświata.
Sekwencja zdjęć tarczy Słońca wykonanych w ciągu trzech kolejnych dni - 6, 7 i 8 lipca 2014r. przez Jacka Drążkowskiego
Widzimy ruch obrotowy Słońca oraz zmiany zachodzące w strukturach plam oraz ich ilości
Zdjęcia Słońca przedstawiają plamy na jego powierzchni – fotosferze – z dnia obserwacji. Wykonał je
Pan Jacek Drążkowski, który systematycznie fotografuje Słońce, gdy tylko pogoda na to mu pozwala.