Model ZiemiRozpoczynając tegoroczny cykle zajęć w sekcji zdecydowaliśmy się na dominację małych ciał naszego Układu Słonecznego. Na dobry początek czeka nas spotkanie Marsa z kometą C/2013 A1 Siding Spring, które odbędzie się 19 października – najmniejsza odległość 130 tys. Km od powierzchni planety. Warto się zastanowić jakie są tego implikacje i to nie tylko dla Czerwonej Planety. W skali naszego globu odległość komety była by trzykrotnie mniejsza niż odległość Ziemia-Księżyc. Widok zapewne zapierał by dech w piersiach. Jest jednak pewne ale …
Komety to ciała niezwykle tajemnicze i jak mawiał H. Levy: „… są jak koty. Maja ogony i chodzą własnymi drogami”. O tym co dzieję się kometą gdy zbliża się do Słońca a wraz tym budzi się jej jądro do burzliwego życia, pisze ostatnia, choć nieco spóźniona, Urania PA oraz ESA/NASA opisując bezpośrednie obserwacje komety w ramach misji ROSETTA. W Uranii PA Robert Szaj, znany już niejednemu miłośnikowi nieba, przybliża nam wiele aspektów z historii tego wydarzenia. Dowiemy się tez tam jak NASA szykuje będące na orbicie sondy do spotkania z tym „kotem”. Jest ich tam, bagatela, aż trzy: MRO, Mars Expres i 2001 Mars Odyssey. A zbliża się do niej kolejna MAVEN. Trzeba jeszcze pamiętać o obecności naszego sprzętu na powierzchni planety. Jest to jednak niezwykła okazja do badań, nie tylko samej komety, ale interakcji z takim ciałem jak Mars. Przypomnijmy tylko spotkanie SL-9 z Jowiszem w lipcu 1994 roku. Na szczęścia wiadomo już, że do kolizji nie dojdzie. Ale komety potrafią czynić niespodzianki, tak jak niedawna ISON.
Model KsiężycaJako, że małe ciała niebieskie nie istnieją w US w oderwaniu od znaczącej reszty, czyli Słońca i planet, w ramach zajęć praktycznych z poszukiwaczy planet zmieniliśmy się w kreatorów planet. Jak można zbudować samemu planetę? Z badań naukowych dowiemy się, że planety wokół gwiazd powstają w dość szybkim tempie z dysków akrecyjnych. Dość szybko oznacza bliżej nieokreślony czas. Jeszcze nie tak dawno przypuszczano, że okres tworzenia planet zbliżony jest to wieku gwiazdy – np. Słońca. Współczesne obserwacje takich układów jak pozostałości po supernowych, w których w wyniku eksplozji dochodzi do zniszczenia lub wyrzucenia planet z obszaru wokół gwiazdy, z pozostałej materii w szybkim tempie formują się planety. Jest to pewne zaskoczenie, ale takie są fakty. Trudno wnioskować jeszcze czy nie mają tam miejsca jakieś nieobserwowane czynniki. Niektórzy badacze przypuszczali już, że kreacja planet może przebiegać znacznie szybciej niż dotąd sądzono. Brak dowodów poddawał do tej pory takie poglądy w wątpliwość. Dalsze obserwacje przyniosą zapewne więcej informacji. Dla nas ważne jest, że kreacji ciał w dyskach przechodzi fazę mnogości. Czyli planetyzymali jest tam cała masa. Część z nich wyrzucana jest w przestrzeń poza układ, część tworzy pas podobny do pasa Kupiera i obłoku Oorta. Jest też zapewne część małych ciał, które znajdą się w miejscu podobnym do pasa asteroid oraz swobodnie przemieszczających się po różnych, chaotycznych, orbitach. Kolizje są częste. Powstają mniejsze obiekty oraz tworzą się zasadnicze planety i rosną w siłę. Jak pokazuje nasza historia trwają one w układzie planetarnym przez miliardy lat. I od czasu do czasu celują w nas jak na strzelnicy.
My w ramach pracy stworzyliśmy na początek Ziemię i jej towarzysza Księżyc. Tak, żeby nie było jej smutno. Modele powstały z siatek przygotowanych i dostępnych w sieci – NEXUS. Siatkę należy wydrukować na drukarce kolorowej, lub wybrać czysta siatkę i samemu namalować na jej powierzchni struktury planety czy kratery Księżyca. Siatki dostępne są w równych skalach złożoności i trudności wykonania. My zaczęliśmy od najprostszych. Zabawa jest przednia.
Rozszerzyliśmy też badania czystości nocnego nieba o metodę opracowana przez Izerski Park Ciemnego Nieba. Metoda jest prosta i nie wymaga znajomości konstelacji, tak jak w przypadku projektu Globe at Night. Za to trzeba się wykazać umiejętnością liczenia gwiazd na niebie. Do pomiaru potrzebne jest wykonanie prostego przyrządu z kartonu, papieru lub tworzywa. Jest to lornetka bez soczewek – opis w instrukcji. Pomiarów należy wykonać 10 do 20. Całość wyliczyć wg algorytmu. Ilość zliczonych gwiazd dodać do siebie i podzielić przez ilość pomiarów. Wzór z instrukcji pozwala uwzględnić konstrukcję naszej lornetki. W końcowym wyniku otrzymamy ile gwiazd nasze oczy zaobserwują na naszym niebie. Możemy ich dostrzec od 2 do 3 tysięcy. Choć raczej bliżej tych dwóch tysięcy. Liczba w dużej mierze zależy od stanu nieba (zachmurzenia, zamglenia, zanieczyszczenia sztucznym światłem) oraz od właściwości samego obserwatora. Powtarzanie pomiarów przez kolejne miesiące i lata, da nam wiedzę o tendencji zmian. Większa ilość uczestników uwiarygodni pomiary. Zachęcamy więc do udziału w badaniach.
Przeczytaj więcej: