Rosetta szykuje się do lądowania Philae. Obszar J zmienił nazwę na Agilkia, a zdjęcia z NAVCAM uzyskały wolną licencję.
Przygotowania do lądowania
Odłączenie Philae od sondy Rosetta / Credit: ESA/ATG medialabNad ranem ostatniego dnia października Rosetta przeprowadziła manewr przygotowujący ją do wypuszczenia lądownika Philae. O 02:09:55 UTC włączono silnik sondy na 90 sekund, zmieniając jej prędkość o 9,3 cm/s. Był to drugi i ostatni manewr “deterministyczny”, tj. ustalony zawczasu. Umieścił on Rosettę na wysokości ok. 30 km nad powierzchnią komety, na trajektorii potrzebnej do wykonania manewru opuszczenia Philae. Znacząco zmieniło się też nachylenie orbity. Trajektoria ta będzie utrzymywana (korygowana na bieżąco) do dwóch godzin przed odłączeniem, zaplanowanym na 08:35 UTC 12 listopada.
Jak pokazuje powyższa animacja, kolejne manewry planowane są na 2 godziny przed i 40 minut po odłączeniu lądownika od orbitera. Ten drugi manewr oddali sondę od jądra i zapewni widzialność lądowania. Odłączenie nastąpi na wysokości ok. 22,5 km nad kometą.
Jak wyjaśnia Andrea Accomazzo, dyrektor lotu Rosetty, wysokość rozłączenia nie ma znaczącego wpływu na dokładność lądowania. Zależy ona przede wszystkim od niepewności pomiaru położenia i prędkości Rosetty w chwili odłączenia. Ostatnia kontrola orbity, od której te niepewności zależą, odbędzie się zaś 2 godziny przed odłączeniem. Wysokość rozłączenia zależy też od prędkości odrzucenia Philae, a ta jest z góry ustalona na 0,187 m/s.
Wypuszczenie Philae na niższej wysokości wymagałoby większego wyhamowania orbitera, a to mogłoby spowodować przelot orbitera przez nocną stronę komety (czego operatorzy chcą uniknąć) i pogorszenie się oceny prędkości i położenia orbitera (większa niepewność lądowania z uwagi na większy czas między ostatnią zmianą orbity a odłączeniem).
Źródło: Kosmonauta.net
Przeczytaj więcej: