No jeszcze jedna wiadomość z Philae
Zaskakujące pierwsze wyniki działania MUPUS-a
MUPUS. Fot. Crazy NaukaKończymy już częste wpisy na temat Philae – poprzedniej nocy lądownik wyczerpał baterie i przeszedł w stan hibernacji. Jednak stopniowo zaczynają spływać informacje na temat pierwszych wyników badań i – musimy przyznać – są bardzo zaskakujące.
Pierwszy szczegóły podał zespół, który nas najbardziej interesuje, odpowiada bowiem za polski przyrząd MUPUS. Penetrator rozpoczął wbijanie w grunt wykorzystując najniższy, pierwszy poziom mocy. Czujnik wskazał ruch w górę i w dół, jednak nie odnotował zagłębiania się. System automatycznie przełączył się na 2. poziom mocy, jednak i tu nie udało się wbić penetratora. Przełączenie na poziom 3. również nie przyniosło rezultatu.
MUPUS miał jednak ukryty, 4. poziom mocy nazywany przez zespół „desperate mode” i mogący uszkodzić urządzenie. Główny inżynier MUPUSA, dr Jerzy Grygorczuk mówił zawsze
„Uważajcie z trybem 4.”. Zespół jednak zdecydował się na jego użycie.
MUPUS działał przez 7 minut i poległ nie zdoławszy wbić się w podłoże. Jak określił to zespół
„MUPUS działał doskonale w zakresie specyfikacji. To kometa odmówiła współpracy”.
Niezwykła twardość podłoża komety jest bardzo ciekawym i zaskakującym wynikiem, którego nie dało się uzyskać bez lądowania. MUPUS testowany był na bloczkach gazobetonu, w które wbijał się bez problemy, co daje pojęcie o twardości materiału, który go pokonał. Mógł ulec np. w kontakcie z litym lodem, ale takiego materiału raczej nie spodziewano się na komecie.
Na razie trudno o interpretację wyników. Pomóc może to, co udało się uzyskać zespołowi SD2 czyli świdra, który pobrał próbki materiału komety. Na razie ich wyniki nie są znane. Będziemy Was informować, kiedy pojawi się coś nowego.
Źródło: http://www.crazynauka.pl
Przeczytaj więcej: