Bieżące wydanie Uranii PA - okładkaUrania zawsze była sztandarowym pismem astronomicznym w naszym kraju. Przetrwała wszystkie zawieruchy z wojennym i włącznie. Dzisiaj cieszymy się kolejnym wydaniem, które pokazuje jak niezwykła jest historia jej kart oraz jak wiele jeszcze nie wiemy o niej samej.
Oprócz stałych rubryk, które ze świadomym nietaktem tu pominę, zachęcam do poznania treści zmiennej. Jest więc moloch o maluchach, czy naszych dwóch satelitach projektu
BRITE. Dowiecie się niego dlaczego nie jest prawdą, że wysypały się jak z rękawa. A prawdą jest, że są efektem wieloletniej i ciężkiej pracy całego zespołu ludzi. Ludzi tak zafascynowanych ich zbudowaniem, że aż zarażających swoją fascynacja czytelnika.
Rzadko, ale spotkamy się, ze wskazówkami wielkich badaczy jak zajmować się nauką. Sceptycyzm i niedowierzanie to podstawa działania każdego naukowca. I choć niejednokrotnie będziemy musieli udawać, że jest inaczej, to do tego by wyznawać takie credo przekonuje nas recenzja Na Własne Oczy.
W astronomii można wykorzystać każde zdolności i talenty.
PERIAPSIS to kolejny tego przykład. Mowa o nowym, choć powstającym przez długie lata programie astronomicznym. Jest wielka szansa by stał się najlepszym program na świecie w swojej klasie. Co to będzie za program i czego się po nim będziemy mogli spodziewać dowiemy się z tekstu Marka Substyka.
Jest też trochę wiedzy od mistrzów astrofotografii. Fotografia sama w sobie, mimo jej cyfryzacji i automatyzacji dzięki zaawansowanej elektronice, pozostaje nadal trudną sztuką. Wymagająca talentu i wytrwałości w wieloletnim doskonaleniu swojego warsztatu. Może właśnie dla tego mistrzowie uchylają rąbka tajemnic o tym w czym tkwi sukces. A astrofotografia to walka z czasem. W przenośni i dosłownie. Astro czyli praca w terenie. Walka z chłodem, niedospaniem i chronicznym brakiem prądu. A czy istnieje jakiś przepis na to jak zacząć dowiemy się w „8 poradach na dobry początek”. Osobiście nie jestem za piata poradą, ale to kwestia gustu. Za to wszystkie pozostałe …. Jak najbardziej. Zresztą siedem to moja podobno szczęśliwa liczba.
A jak już jesteśmy przy astrofotografii, to koniecznie trzeba nakazać czytanie „Astrometrii na podwórku”. Młody człowiek pokazuje, jak uprawiać prawdziwą astronomię mając naście lat, wielki zapał do tego co się robi i praktyczne i skuteczne podejście do efektów swojej pracy. To, że współcześnie miłośnik astronomii może stać się posiadaczem całkiem zaawansowanego sprzętu astronomicznego i to bez większych problemów, zapewne nikogo nie dziwi. Ale to dopiero początek. Cała sztuka tkwi w tym jak z niego skorzystać i co z tego ma wynikać.
Dla mnie Tomek, autor artykułu, jest bohaterem tego numeru wydania Uranii PA.
Po przeczytaniu koniecznie proszę rozwiązać krzyżówkę. To najlepszy sprawdzian tego, czy przypadkiem nie powinniśmy przeczytać jej jeszcze raz, albo i jeszcze raz …
No i na koniec jeszcze jedna ważna sprawa. Szkoły i inne takie instytucje mogą wziąć udział w konkursie URANII PA. Trzeba tylko zaprenumerować AstroGazetę i działać. I nie chodzi tu już o samą nagrodę (naprawdę niezłą) ale „o fakt, że są tacy, którzy są gotowi zrobić to nie dla siebie, ale wyższego celu” (J. Kamiński - SONDA).
Przeczytaj więcej: