Aparat sam ans sfotografował - Walentynkowe spotkanie pod gwiazdami - obserwacje komety C/2014 Loejoy Q2Nie był to dzień jak każdy. Nie była to też sobota jak każda inna. Niebo czyste jak … bez chmur. Zapowiadał się lekki przymrozek. Wiadomo co będziemy robić na zajęciach. A do tego czeka nas spotkanie z dawno niewidzianym kolegą i przyjacielem Sekcji. Na spotkanie przyjeżdża Damian i zapraszamy go na obserwacje. Na miejsce zajęć wybieramy nasze wymarzone miejsce na obserwatorium astronomiczne – Stalag (żaganianie wiedzą gdzie to jest).
Witamy się wszyscy na podzamczu Pałacu. Na krótko wchodzimy do Sali, by ogarnąć wszystko. Dzięki większej ilości samochodów możemy wszyscy za jednym zamachem zabrać się na peryferie Żagania razem ze sprzętem, by polować bezkrwawo na skarby nieba. Damian ma dla nas niespodziankę. Do naszego zespołu dołączają zaproszeni goście.
W szybkim i bezpiecznym tempie przemieszczamy się w rejon obserwacji. To także nasz wybrany teren na przyszłe obserwatorium astronomiczne Keplera. Czy ono powstanie? Nie wiadomo. Mamy nadzieję, żem mimo wielu trudności uda się zrealizować ten plan. Ale miejsce nadal pozostaje atrakcyjnym dla organizowania obserwacji miłośniczych. Dobry dojazd. Ciemne niebo i wolny dostęp do wschodniego-południowego-zachodniego nieba.
Tym razem do obserwacji zabieramy nasz teleskop zwierciadlany. 10 cali średnicy robi wrażenie pod takim niebem. Ale powodem dla którego jedzie właśnie ten wybraniec jest kometa C/2014 Q2 Lovejoy. Jak rzadko kiedy kometa ta wędruje po zimowym niebie przez sam zenit. Do tego zimowe niebo daje wspaniałe warunki do obserwacji takich słabych ciał niebieskich. A ona wcale nie jest słabo widoczna. Wręcz przeciwnie. Jest pięknym i okazałym obiektem na niebie. Ma tak liczne galerie fotograficzne, że nie sposób ogarnąć je wszystkie. Nam brakuje jeszcze sprzętu do takiej fotografii. A ze względu na przyszła budowę obserwatorium nie chcemy dublować tak drogich zakupów.
Zabawa zaczyna się od zmierzchu. Na pierwszy ogień idzie Wenus i Mars. Zbliżają się ku zachodniemu horyzontowi, ale jest jeszcze czas na ich obserwacje. Trzeba być jednak ciepło ubranym, bo temperatura spada bardzo szybko poniżej zera. Złe obuwie i słaba kurtka czy brak rękawiczek szybko da się we znaki. Wenus prawie okrągła jak pyza. Ale już widoczna jest asymetria mimo słabego seeingu przy horyzoncie. Zaraz obok Mars świeci na czerwono i przyciąga uwagę obserwatorów przez lornetki i teleskop.
Na wschodzie majaczy już Jowisz. Mimo, że jeszcze jest nisko można zobaczyć wyraźne dwa pasy ciemnych chmur oraz kolekcję księżyców, z czego jeden jest pięknie przyklejony do krawędzi planety. Niebo pomału ciemnieje i nabiera granatowych barw. Damian wyciąga grilla. I wszystkim zaraz robi się ciepło. Węgle skrzą się za chwilę na czerwono a dymek spowija okolicę. Znad osiedla nadchodzi dym z kominów kotłowni, ale wiaterek szybko zabiera go w niepamięć. Teleskop wędruje ku zenitowi. Tam czek na nasz nasze danie główne. Kometa Lovejoy, bohater zimowego nieba tego roku. To najlepsze miejsce dla niej na niebie, a dla nas wspaniałe warunki do jej obserwacji. Widoczne jest miejsce z którego formuje się ogon. Koma świeci niezwykle jasno jak na kometę widzianą w ostatnich latach. Nie sposób oderwać od niej oczu.
Damian dzieli kiełbaskami
Alicja wpatruje się w M42
Z mrozem można walczyć i tak. Ważne, że skutecznie
Ciepłe węgielki .... och jak miło
Na cel idą gromady i mgławice dostępne naszym możliwościom. Dla gości to rzadka okazja do obserwowania takich obiektów. Bez sprzętu nie ma szans na zobaczenie któregokolwiek z nich. Celujemy w M45, Mgławice Oriona – M42, i Andromedę. Przez zenit przelatuje ISS. Tego wieczora ma się z nią rozstać ATV5 i wrócić do atmosfery by spalając się w atmosferze znaleźć się nad Atlantykiem. Na wschodzie błyska satelita Iridium. Tym razem flara niezbyt silna, ale jak zwykle zachwyca zaskakującym blaskiem na niebie. Zawsze nas zaskakuje, choć często wiemy gdzie na nie czekać.
Przed 20:00 mróz zmusza niektórych do odwrotu. Tak jest. Zimowe obserwacje mają swoje minusy. Tym razem minus 4 stopnie Celsjusza. To dobra szkoła jak przygotować się na spotkanie z przyrodą i kosmosem. Mieszczuchu często ignorują takie naturalne ograniczenia, a warto o nich pamiętać, bo nie wiadomo kiedy przyjdzie czas się z nimi zmierzyć.
Do domów wracamy z miłymi nastrojami. Kończy się dzień Walentynek. Swoje serca oddaliśmy dzisiaj gwiazdom. Sen będzie zdrowy i przyjemny. Po takim dniu?!
Za tydzień kolejne spotkanie :)