MEADE LS ACF - konserwacja lustra wtórnego
-
jacek
26/09/2013
- Poradnik
- 3869 czytań 0 komentarzy

W przypadku mojego MEADE LS najważniejszy problem z przywróceniem położenia płyty korekcyjnej do jej pierwotnego położenia został rozwiązany przez samego producenta. Ale po kolei.
Teleskop jest w zasadzie na stałe złączony z ramieniem montażu więc trzeba przygotować sobie miejsce pracy tak by po wypoziomowaniu tuby był swobodny dostęp do wszystkich operacji. Mnie wystarczyło przystawić całość do stołu w salonie, ale to kwestia pomysłowości. Kiedy wypoziomujemy tubę możemy zasilanie wyłączyć, bo do zakończenia prac nie będzie nam ono potrzebne.

W wyciąg teleskopu wkładamy kolimator laserowy. Kontrujemy go i nie ma tu znaczenia gdzie nasza plamka kontrolna znajdzie się na ekranie. Do zakończenia prac nie wyjmiemy go z tego położenia. Mamy bowiem zając się jedynie optyką lustra wtórnego i płyty korekcyjnej.

Na przód tuby po zdjęciu osłony mocujemy kartkę-ekran i nanosimy na niego punkt lasera. Zaznaczmy zamocowanie ekranu, tak by dokładnie przymocować przy montażu. Możemy go tez po prostu odchylić na tubus i niech tam sobie leży do zakończenia naszej operacji.

Na pierścieniu mocującym płytę korekcyjną znajdują się imbusy, niestety w calowej skali, które trzeba zdemontować by można było wyjąć płytę korekcyjną. Należy uważać, by nie porysować płyty szklanej oraz przy odkręcaniu ostatniego imbusa by razem z pierścieniem nie wypadła cała płyta.

Przy wyjmowaniu płyty korekcyjnej warto sobie pomóc drewnianym sztyftem, patyczkiem itp. Na samej płycie i na obudowie winien być naniesiony znacznik. Dokładnie w to samo miejsce ma trafić przy montażu powrotnym. Gdyby tych znaczników nie było trzeba je nanieść samemu. Tak jest niestety w Celestronach. MEADE zadbał o to by było i część im za to.
Na obwodzie wokół krawędzi płyty korekcyjnej znajdą się specjalne wkładki z korka lub innego materiału. To dystanse i nie wolno ich przemieszczać. Wpływają bowiem na kolimację. Są wklejone więc nie wypadną a samemu ich tez nie wolno demontować.

Oczyszczenie powierzchni wymagało jedynie użycia gruszki i pędzelka do optyki. Gdyby trzeba było je umyć, to jedynie płynem do konserwacji optyki, dostaniesz taki w zestawie ze ściereczką w każdym sklepie astro.

Montaż już jest prosty. Założenie płyty, przymocowanie pierścienia, i kontrola punktu na ekranie. Winien być dokładnie w tym samym miejscu. Ale i tak ostateczna kontrola odbywa się na gwiazdach.
Pewien kłopot sprawia calowej skali imbusy. Śruby nie są najlepszej jakości wykonania. Ale są bardzo odporne na chemiczną degradację. Gwint naszych metrycznych nie będzie pasował, więc wymianę warto sobie dopuścić.
Na przyszłość można się zabezpieczyć przed takim efektem zakurzenia wnętrza. Są specjalne filtry z solidnymi obudowami, którymi można zamknąć tubę na głucho i co najwyżej je czyścić. Demontowanie kątówki pryzmatycznej tylko w pomieszczeniu przy wypoziomowanym teleskopie. Przed zapakowaniem go do kartonu transportowego trzeba zdemontować kątówkę, ale to robić przed zaparkowaniem tuby na ramieniu, czyli kiedy tuba jeszcze jest w poziomie lub nawet lekko do góry zwrócona przodem.
Gdybyś miał pytania - pisz
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
Oceny
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się , żeby móc zagłosować.
Zaloguj się , żeby móc zagłosować.
Brak ocen. Może czas dodać swoją?