Księżyc - astrofotografia cz.1
-
jacek
17/09/2015
- Poradnik
- 3002 czytań 0 komentarzy

Ale aby nam nic nie umknęło w czasie naszych wypraw wykorzystamy najpopularniejsze narzędzie nie tylko naukowe fotografię. Niby zadanie proste. Ale jak się za to zabierzemy pojawia się masa wątpliwości i problemów. w astronomii możemy wyróżnić dwa działy astrofotografii. Jedna to obiekty jasne – Słońce, Księżyc czy planety – i obiekty ciemne, czyli cała reszta. Ciemne wymagają dość klasycznego podejścia. Kamera mysi przez długi czas rejestrować fotony z nieba. Im dłuższy czas tym więcej zobaczymy na zdjęciu. Jak się jednak okazuje, fotografia obiektów jasnych, to jakby zupełnie coś innego. Często musimy kamerę wręcz zasłonić przed nadmiarem światła.
Fotografia cyfrowa dała nam jeszcze trochę dodatkowych atutów. Możemy obraz przetworzyć na komputerze. I oprócz wielu mniej lub bardziej skomplikowanych zabiegów jeden zasługuje na szczególną uwagę. Jest to łączenie obrazów. Możemy je dodawać i odejmować. Zależnie od potrzeby. W fotografii obiektów jasnych na początek będziemy obrazy do siebie dodawać – łączyć. A powód tego jest zasadniczo jeden. Niestabilna atmosfera, która zmniejsza dostrzegalność szczegółów na tarczy obiektu kosmicznego. Ale może przejdźmy do konkretów, bo taki jest cel tego mini przewodnika.
Musimy mieć teleskop na montażu z mechanizmem prowadzącym – zegarem elektrycznym lub mechanicznym. Do teleskopu podłączamy kamerę. Jaką? Najprościej ujmując każdą, która jest w stanie zarejestrować obraz przez teleskop. Generalnie musi ona dać nam możliwość wymontowania ze swojej obudowy swojego obiektywu. Dotyczy to wszelkich kamer internetowych przerabianych na potrzeby astrofotografii. Ale też aparatów fotograficznych (to też kamera), choć istnieje możliwość połączenia w układzie afokalna (teleskop, okular, obiektyw kamery). Efekt jest jednak mizerny i nie polecam go.
Kamery są drogie. Za przeciętną kamerę można kupić niezły teleskop. Ale kamerka internetowa jest ciekawym kompromisem na początek. Wiele kamerek przeżyło swoją historie w astrofotografii. Ostatnia to SPC900NC. W każdej z nich zasadniczo wymontowujemy obiektyw i w to miejsce montujemy tzw. Nosek, czyli łącznik dający możliwość podłączenia jej do wyciągu teleskopu. W typowym teleskopie to nosek 1.25” lub rzadziej 2”. W sklepach internetowych znajdziecie gotowe noski z odpowiednim gwintem do wkręcenia go w miejsce obiektywu. Nie polecam prowizorycznych przeróbek bo precyzja musi być spora. Można tez kupić kamerę do fotografii planet lub pójść jeszcze dalej i kupić bardziej zaawansowaną kamerę do DS. (Deep Space – obiekty głębokiego nieba, czyli słabo świecące). Te ostatnie będą miały często chłodzenie termoelektryczne lub inne. Ale to już wydatek rzędu kilku tysięcy złotych (2015r.).
Napęd montażu musi być przynajmniej w jednej osi RA, wokół której rotuje niebo – dokładniej obraz się wokół własnej osi Ziemia. Mechanizm ma skompensować ten ruch. Oś RA trzeba precyzyjnie ustawić na biegun świata – w okolicy Gwiazdy Polarnej. Szczegóły jak to zrobić znajdziesz w innych opracowaniach.
Nadchodzi meritum sprawy. Czyli rejestracja obrazu. Kamera tworzy film. Kamerka internetowa da nam obraz w postaci filmy ze skompresowanym obrazem, a kamera np. DMK21 ma możliwość tworzenia nieskompresowanego obrazu w filmie. To drugie rozwiązanie jest znacznie lepsze. Ale to już historia związana bardziej z informatyką. Webkamerki są kolorowe. Czyli zarejestrowany film jest kolorowy dzięki specjalnej matrycy posiadającej filtry RGB. Kolorowy obraz jest fajny, ale rozdzielczość takich kamer jest mniejsza.


Histogram pokaże nam na ile nasze kadry są wypełnione informacją, czyli zawierają piksele z zarejestrowanymi fotonami. I histogram wypełniony pełniej tym lepszy materiał. Ale zbytnie wypełnienie przepali materiał. Tarcza Księżyca będzie jasna białą plamą, bez widocznych kraterów a planeta będzie białym obiektem na czarnym tle klatki.
Na początek tyle. Jest tam jednak bardzo dużo ciekawych i przydatnych funkcji wartych poznania i stosowania.
Jest film na naszym dysku twardym. Ale co dalej. Tak, to dopiero początek drogi. Aby powstał z tego materiał zdjęciowy musimy go przetworzyć i najczęściej wykorzystywanym program do tego celu jest RegiStax. Warto przed praca zapoznać się z elementarnym samouczkiem (Link) a z czasem przerobić dokumentacje programu (Link) i sięgać po inne źródła jak posługiwać się tym kombajnem.

Po złączeniu klatek obraz jest dość niewyraźny. Klikamy zakładkę WAVELET. To jest to magiczne narzędzie, które pozwoli nam wyostrzyć nasz obraz. Przesuwamy suwaki na poszczególnych poziomach i z naszego rozmytego obrazu wyłaniają się detale wcześniej niewidoczne. Pamiętaj jednak, że nic nie zmieni faktu słabego materiału. A ten w dużej części zależy od seeingu (stabilności atmosfery) oraz o jakości naszego sprzętu (od teleskopu do kamery).
Na koniec zapisujemy nasz obraz – SAVE IMAGE.
Program do obróbki naszego filmu na jeszcze więcej opcji niż poprzednie programy i nie jestem pewien, czy ktokolwiek gdzie opisał wszystko w jednym miejscu lub w różnych miejscach. Strona programu to najlepiej opracowany materiał, ale w języku EN.
Tak powstał obraz Księżyca tu widoczny. Z tą równicą, że w kadrze każdego filmu był widoczny tylko fragment tego całości. Trzeba więc było dokonać obróbki kilku nagranych filmów a następnie połączyć je w całość. To tzw. mozaika. Aby ją złożyć można użyć innego programu, już wcale nie związanego z astrofotografią, ale również bezpłatnego. Ten program to Image Coposite Editor (strona programu). Normalnie wykorzystywany do składania panoramy. Składa on również mozaiki. I w tym naszym przypadku spisze się wspaniale.
Aby zebrać materiał do takiej pracy jedna noc może okazać się … za krótka. Trudno uwierzyć? Ale tak jest. O tym co z takim materiałem możemy zrobić napiszemy następnym razem.

najedź myszką na obraz by zobaczyć opisy
Przeczytaj więcej:
Dodaj komentarz
Zaloguj się, aby móc dodać komentarz.
Oceny
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą oceniać zawartość strony
Zaloguj się , żeby móc zagłosować.
Zaloguj się , żeby móc zagłosować.
Brak ocen. Może czas dodać swoją?