


| EPUP |
| 7582 planet |
Gazowe olbrzymy należą do najciekawszych planet do obserwacji na niebie. Saturn ma piękne pierścienie a Jowisz galerie księżyców i pasy oraz słynną Wielką Czerwoną Plamę. Do tej pory widzieliśmy je zawsze oddzielnie. W tym roku ich opozycje zeszły się w czasie. Już to wróżyło piękny układ tych planet względem Ziemi. Ale na grudzień 2020 szykowała się nie lada gradka. Wszystko za sprawą ustawienia tych planet i Ziemi. 21 grudnia o 19:27 UTC+1 planety zbliżyły się na nieco ponad 6’ (minut) kątowych do siebie. To spowodowało, że już od kilku dni dało się je zaobserwować w jednym polu widzenia większości amatorskich teleskopów, a w czasie kulminacji tej koniunkcji nawet te większe mogły pokazać dwie planety za jednym razem nawet przy sporym powiększeniu. Typowy amatorski teleskop podstawowe powiększenie ma w okolicach kilkudziesięciu razy (od 40 - 60 razy). Ale może ono dojść nawet do kilkuset razy przy większych aperturach (średnicach) i większych ogniskowych. Specjalistyczne okulary dają spore pole do popisu. A jasność obu bohaterów tegorocznego grudnia dała szanse na zobaczenie rzeczy, które widać raz na około 400 lat.
Europejska Agencja Kosmiczna opublikowała najnowszą mapę nieba stworzoną na podstawie danych misji Gaia. Niezwykle precyzyjna mapa zawiera szczegółowe dane o niemal 2 miliardach gwiazd naszej Galaktyki, a na dysku zajmuje aż 1 petabajt. W pracach misji uczestniczą astronomowie z Uniwersytetu Warszawskiego - informuje uczelnia.
Kolejne dwa szybkie błyski radiowe zarejestrował międzynarodowy zespół naukowców. Ich źródłem jest magnetar, czyli gwiazda neutronowa o potężnym polu magnetycznym, położna w naszej Galaktyce. W badaniach uczestniczył radioteleskop z podtoruńskich Piwnic.
Ta zwiewna pozostałość po od dawna umarłej gwieździe, wtulona w brzuch Wieloryba, wykazuje podobieństwo do czaszki unoszącej się w przestrzeni. Mgławica Czaszka została sfotografowana w niesamowitych szczegółach przez Bardzo Duży Teleskop (VLT) należący do ESO i jest widoczna w pięknych, przekrwionych kolorach. Jest to pierwsza znana mgławica planetarna mająca związek z parą blisko związanych gwiazd, okrążanych przez trzecią gwiazdę.
Reinhard Genzel oraz Andrea Ghez otrzymali wspólnie Nagrodę Nobla z fizyki 2020 za badania dotyczące supermasywnej czarnej dziury Sagittarius A* w centrum naszej galaktyki. Genzel, Dyrektor Max Planck Institute for Extraterrestrial Physics w Niemczech, wraz ze swoim zespołem, prowadził obserwacje Sagittarius A* przez blisko 30 lat, korzystając z armady instrumentów na teleskopach Europejskiego Obserwatorium Południowego (ESO).
W kwietniu ub. r. zaobserwowano fale grawitacyjne świadczące o tym, że połączyły się dwie czarne dziury o znacznie różniących się od siebie masach. Zespół kierowany przez Polaków teraz wyjaśnił, jak to możliwe, że tak odmienne obiekty mogły być swoimi sąsiadami. I jak doszło do ich kosmicznego spotkania.
Przy pomocy należącego do ESO teleskopu VLT astronomowie odkryli sześć galaktyk znajdujących się wokół supermasywnej czarnej dziury, gdy Wszechświat miał mniej niż miliard lat. Po raz pierwszy tego typu zgrupowanie zostało zaobserwowane tak wcześnie po Wielkim Wybuchu. Wyniki badań pomogą nam lepiej zrozumieć, w jaki sposób supermasywne czarne dziury, z których jedna rezyduje w centrum Drugo Mlecznej, formowały się i tak szybko rosły do swoich gigantycznych rozmiarów. Rezultat wspiera teorię, że czarne dziury rosną szybko w wielkich strukturach przypominających sieć, które zawierają mnóstwo zasilającego je gazu.
Międzynarodowy zespół astronomów ogłosił dzisiaj odkrycie w chmurach na Wenus rzadkiej cząsteczki: fosforowodoru (fosfiny). W przypadku Ziemi gaz ten jest wytwarzany jedynie przemysłowo oraz przez mikroby, które rozwijają się w środowisku beztlenowym. Astronomowie spekulowali od dziesięcioleci, że wysokie chmury na Wenus mogą być domem dla mikroorganizmów, które mogłyby unosić się swobodnie nad wypaloną powierzchnią, tolerujących bardzo wysoką kwasowość. Wykrycie fosforowodoru może wskazywać na tego typu pozaziemskie "powietrzne" życie.
Międzynarodowa grupa badaczy wykryła fale grawitacyjne z układu dwóch czarnych dziur, które połączyły się, tworząc czarną dziurę 142 razy masywniejszą niż Słońce. Utworzony obiekt to najbardziej masywna czarna dziura, jaką wykryto za pomocą fal grawitacyjnych. W pracach uczestniczyli naukowcy z Polski.
Astronomowie korzystający z Atacama Large Millimeter/submillimeter Array (ALMA), w którym Europejskie Obserwatorium Południowe (ESO) jest partnerem, odkryli niezwykle daleką i tym samym bardzo młodą galaktykę, która wygląda zaskakująco podobnie do Drogi Mlecznej. Galaktyka znajduje się tak daleko, że jej światło potrzebuje ponad 12 miliardów lat, aby dotrzeć do nas: widzimy ją w stadium, gdy Wszechświat miał zaledwie 1,4 miliarda lat. Obiekt jest zaskakująco niechaotyczny, co jest sprzeczne z teoriami, że wszystkie galaktyki we wczesnym Wszechświecie były turbulentne i niestabilne. To nieoczekiwane odkrycie stawia wyzwanie naszemu zrozumieniu tego, w jaki sposób powstają galaktyki i daje nowy wgląd w przeszłość Wszechświata.
Naukowcy opublikowali nowe mapy opracowane z danych przeglądu nieba Kilo-Degree Survey (KiDS). Okazuje się, że Wszechświat jest niemal o 10 procent bardziej jednorodny niż przewiduje standardowy model kosmologiczny. W badaniach brał udział polski naukowiec, dr Maciej Bilicki z Centrum Fizyki Teoretycznej PAN w Warszawie.
Należący do Europejskiego Obserwatorium Południowego (ESO) teleskop VLT wykonał pierwsze w historii zdjęcie młodej, podobnej do Słońca gwiazdy, której towarzyszą dwie olbrzymie egzoplanety. Zdjęcia systemów wieloplanetarnych są niesamowicie rzadkie, a do tej pory astronomowie nigdy nie obserwowali w taki bezpośredni sposób jednocześnie więcej niż jednej planety okrążającej gwiazdę podobną do Słońca. Obserwacje pomogą astronomom w zrozumieniu, jak formowały się i ewoluowały planety wokół naszego własnego Słońca.
Ta sporadyczna kula ognia przeleciała nad Hiszpanią 5 lipca 2020 roku, około godziny 0:58 czasu lokalnego (co odpowiada godzinie 22:58 UT 4 lipca). Został wygenerowany przez meteoroid poruszający się po orbicie podobnej do asteroidy, która uderzyła w atmosferę z prędkością około 72 000 km / h. Kula ognia rozpoczęła się na wysokości około 81 km nad prowincją Toledo, a zakończyła na wysokości około 34 km nad Madrytem.
Korzystając z należącego do Europejskiego Obserwatorium Południowego (ESO) teleskopu VLT, astronomowie odkryli absencję niestabilnej, masywnej gwiazdy w galaktyce karłowatej. Naukowcy sądzą, że może to wskazywać na to, iż gwiazda stała się mniej jasna i została częściowo przesłonięta przez pył. Alternatywnym wyjaśnieniem jest zapadnięcie się gwiazdy do czarnej dziury bez wybuchu supernowej. „Jeśli to prawda, byłaby to pierwsza bezpośrednia detekcja tego typu monstrualnej gwiazdy, kończącej życie w taki sposób” mówi Andrew Allan z Trinity, lider zespołu i doktorant w College Dublin w Irlandii.
Naukowcy uzyskali nowe dowody na to, że planety powstają bardzo szybko. Dzięki obserwacjom radioastronomicznym pokazano, że bardzo młode dyski wokół gwiazd mają wystarczającą ilość elementów potrzebnych do zbudowania układów planetarnych. Badania prowadził m.in. polski astronom pracujący w Holandii.
Trzynastego czerwca nastąpił bliski przelot planetoidy 2020 ML2. Obiekt przemknął w odległości 357 tysięcy kilometrów od Ziemi.
Tegoroczne lato zacznie się o 23:44 czyli w nocy 20 czerwca 2020 roku. Pierwszy dzień lata odbędzie się więc w niedzielę 21 czerwca. Tego dnia Słońce będzie w zenicie nad zwrotnikiem Raka i znajdzie się w granicach jego konstelacji zodiakalnej. W rzeczywistości zbliży się do granic konstelacji Bliźniąt, a więc o całą konstelację wcześniej na ekliptyce. Pewnie zastanawiasz się czytelniku skąd taki dokładny czas chwili początku lata? Otóż w tym momencie nasza gwiazda będzie miała długość ekliptyczną 90 stopni. Taki kąt będzie dzielił ja na niebie od Punktu Barana (0 stopni) czyli miejsca na niebie, gdzie ekliptyka przecina się z równikiem niebieskim (ekliptyka to linia pozornej drogi Słońca po niebie, w rzeczywistości to Ziemia wędruję po niej dokoła Słońca).
Uczniowie z Poznania wygrali 46. Ogólnopolskie Młodzieżowe Seminarium Astronomiczno-Astronautyczne
Astronomowie używający teleskopów Europejskiego Obserwatorium Południowego (ESO) odkryli olbrzymie plamy na powierzchni ekstremalnie gorących gwiazd schowanych w gromadach gwiazd. Gwiazdy te są nie tylko nękane przez plamy magnetyczne, ale niektóre z nich doświadczają także superrozbłysków – eksplozji energii kilka milionów razy bardziej energetycznych niż podobne wybuchy na Słońcu. Wyniki badań, opublikowane dzisiaj w „Nature Astronomy”, pomogą astronomom lepiej zrozumieć te zagadkowe gwiazdy i otworzą drzwi do rozwiązania innych nieuchwytnych tajemnic astronomii gwiazdowej.
Wczoraj - 30 maja 2020 r. - wystartowała rakiety SpaceX ze statkiem Drgon z załogą w środku. To przełożony lot z powodów niesprzyjającej przygody tym razem przebiegł bez najmniejszych zakłóceń. Tradycyjnie człon rakiety nośnej powrócił na platformę pływającą i szczęśliwie na niej osiadł. W niedziele popołudniu będziemy mogli oglądać transmisję z dokowania statku do ISS.
Obserwacje wykonane przy pomocy należącego do ESO teleskopu VLT ujawniły znaki ostrzegawcze o narodzinach systemu gwiazdowego. Wokół młodej gwiazdy AB Aurigae znajduje się gęsty dysk gazu i pyłu, w którym astronomowie dostrzegli wyraźną strukturę spiralną z „supłem”, wskazującą miejsce, w którym może formować się planeta. Obserwowana struktura może być pierwszym bezpośrednim dowodem na narodziny niemowlęcej planety.
Zespół astronomów z Europejskiego Obserwatorium Południowego (ESO) i innych instytucji odkrył czarną dziurę znajdującą się zaledwie 1000 lat świetlnych od Ziemi. Czarna dziura jest bliżej Układu Słonecznego niż jakakolwiek znana do tej pory. Tworzy układ potrójny widoczny gołym okiem. Naukowcy znaleźli dowód na istnienie niewidocznego obiektu, gdy śledzili dwie towarzyszące mu gwiazdy przy pomocy 2,2-metrowego teleskopu MPG/ESO w Obserwatorium La Silla w Chile. Mówią, że ten system może być zaledwie czubkiem góry lodowej i wiele podobnych czarnych dziur zostanie odnalezionych w przyszłości.
Zapraszamy do podsumowania odkryć planetoid bliskich Ziemi w marcu 2020 roku.